Szanowni państwo, prosimy o uwagę, podajemy komunikat: Polską ma rządzić koalicja SLD-UP-PLD-PBL- -SKL-RNP. Z tego wynika, że w opozycji są ciągle C, E, F, G, H, I, J, Ł, M, O, T, W oraz Z, nie licząc polskich znaków.
Oczywiście powyższa wiadomość nie jest sprawdzona, bo SKL-Coś Tam Jeszcze i PBL (cokolwiek by to było) wcale się do naszej rubryki nie palą. Nie, to nie. Właściwie wiochy nam tu wcale nie trzeba. Dość mamy własnej.
Ot, na przykład taka posłanka SLD Anita Błochowiak. Wyrasta na gwiazdę komisji śledczej. Przygwoździła wiceprezesa Agory Piotra Niemczyckiego swoimi dociekaniami na temat rozmieszczenia toalet w gmachu spółki, tak że biedny Niemczycki sześć razy się teraz zastanowi, zanim za potrzebą pójdzie. A posłankę Błochowiak, jak nam doniósł pewien eks-działacz Unii Wolności, warszawski lud nazwał mało elegancko WC Kaczka.
Za surowo? A co państwo powiedzą na to: "Oglądalność kabaretu Olgi Lipińskiej może zmaleć z powodu widowiska, jakie nam daje komisja śledcza z prymitywnymi pytaniami posłanki SLD. Aż się prosiło, by zapytała, gdzie jest pomieszczenie do uprawiania seksu, bo dowiedziała się tylko o lokalizacji toalety" - grzmiał Z. Majewski z Nowego Dworu Mazowieckiego. Gdzie grzmiał? Jak to gdzie? W "Trybunie"!!!
Dziwów nie koniec. Jerzy Urban przyznał komisji śledczej, że latem odbierał defilady ministrów przerażonych, że "Nie" może opisać aferę Rywina i wkopać Millera. Defilowali między innymi Kaczmarek, Szmajdziński, Wagner, Janik i Kurczuk. Tak, tak, ten sam Grzegorz Kurczuk, który przyrzekał, że o sprawie się od nas dowiedział! Grzesiu, a wierszyk Tuwima o Grzesiu, który ściemniał cioci, że wrzucił list do skrzynki, czytałeś? Albo "Pinokia"? A pamiętasz, jak oni kończyli?
Opowieści Urbana uderzają na maksa w Millera. Tymczasem już wcześniej rozeszły się plotki, że dni Leszka są policzone. Następcy? Marek Borowski, Jerzy Szmajdziński, Jerzy Hausner... Naszym zdaniem, Szmajdziński nie ma szans. Z premierem powinien być jednak jakiś kontakt.
Cudownego planu Tygrysa na Kiełkach, aby ożywić gospodarkę przez podniesienie podatków, nie popiera już nikt. Ani posłowie SLD, ani Hausner, ani Piechota. Podobno nawet dziecko Kołodki śmieje się z niego po kątach.
Bolesław Sulik z rady nadzorczej telewizji sypnął, że za Rywinem mógł stać Jarosław Pachowski, były wydawca "Trybuny", potem wiceprezes TVP, a teraz szef Polkomtela (Plus GSM) - taki news podał komisji Piotr Niemczycki. Wszystkie media nazwisko Pachowskiego odmieniały przez przypadki, tylko w relacji Moniki Kaniewskiej w "Wiadomościach" nie było o tym ani słowa. Nic, po prostu nic! Pani Kaniewskiej, Sulikowi i wszystkim innym gratulujemy mistrzów, bo takiego dziennikarstwa to już tylko na Białorusi uczą. Swoją drogą, w jakimś normalnym kraju to Kaniewska po czymś takim roboty by w zawodzie nie znalazła.
Michał Tober ogłosił, że rząd potrzebuje 70 nowych limuzyn. A co, pieskowi się stara lancia znudziła?
Uwaga, prowokacja PAP! Opisując śmiertelnie nudną nasiadówę prezydenta ze stadem pretensjonalnych i egzaltowanych aktorów, aktorek i innych artystów, nasza kochana PAP podała, że u Aleksandra Kwaśniewskiego gościł też "aktor Janusz Rywiński". Wiecie co, to już chyba lepiej, żeby wam się z seksem niż z Rywinem wszystko kojarzyło.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.