Jak co tydzień donoszono o tym, że rząd Millera się kończy i pojawiło się kilka nowych nazwisk kandydatów na następcę premiera. A może Małysz?
Ech, nie ma to jak liczni przyjaciele! Ma ich Aleksander Kwaśniewski, dlatego na grudniowe imieniny wpada jakieś 600 osób. Tak było i w zeszłym roku, a dzięki "Super Expressowi" poznaliśmy 218 z nich, którzy podarowali prezydentowi "Bitwę pod piramidami" Kossaka. Za rok ma dostać "Bitwę pod Grunwaldem".
A wśród ofiarodawców premier, ministrowie, kwiat polityków SLD, kilku agentów SB (tych, co sami się przyznali, a także Tadeusz Matyjek, ps. Janek, którego sąd lustracyjny z Sejmu wylał), znani biznesmeni, były szef LOT, który musiał z niego odejść, i paru innych uczciwych, ale nie fanatyków. Świetnie reprezentowana była też branża rolna (Balazs, Tański, Śmietanko). Byli Tomasz Nałęcz, Lew Rywin i kilka innych lwów salonowych, a także sam Jaruzelski. Tyle że Jacek.
Nas najbardziej zainteresował świat mediów. W końcu w tym roku i nas mają zaprosić jako dziennikarzy śledczych. Na razie prezydentowi na obraz zrzucili się głównie członkowie Krajowej Rady Tego i Owego (Czarzasty, Dubaniowski, Halber, Waniek), szefowie Telewizji Białoruskiej, oddział w Warszawie: Sławek Zieliński, Nina Terentiew, Ryszard Pacławski (regionalna Trójka, zwana niegdyś PSL 24, dziś raczej SLD 24), Jerzy Domański z "Przeglądu", Jacek Kluczkowski (eksdziennikarz, teraz mąż Ewy, pani redaktor z "Rzeczpospolitej"). A na deser sama wielka Elżbieta Jaworowicz. Tak, tam była niejedna sprawa dla reportera.
Najwybitniejszy minister zdrowia w Eurazji Mariusz Łapiński, odwołany kilka miesięcy temu, dostał nową posadę. Jest teraz szefem SLD na Mazowszu. Nie było to takie trudne! Wystarczyło nazwanie Donalda Tuska "politycznym pętakiem" i poparcie Leszka Millera. Premier uznał, że Łapiński zupełnie do rządu się nie nadaje, ale do SLD pasuje jak ulał. Jedno jest pewne, mazowieckiemu SLD nawet Łapiński nie zaszkodzi.
Pamiętają Państwo enerdowską dobranockę o Piaskowym Dziadku? To uniwersalne dzieło postanowiła przypomnieć "Gazeta Wyborcza", w roli tytułowej obsadzając dygnitarza Telewizji Białoruskiej Bolesława Sulika (Unia Wolności). Opowiadał on gazecie, że nie jest człowiekiem Kwiatkowskiego (chodzi o Brunatnego Roberta), tylko wyjątkowym fachowcem, ale nawet gdyby był, to żaden obciach, bo Brunatny zapewnia TVP pluralizm, niezależność, sukcesy. I tak cały czas. Więcej, Dziadku, więcej, my nie chcemy jeszcze spać!
Jako że rola Piaskowego Dziadka została już obsadzona, to Włodzimierzowi Czarzastemu pozostał do zagrania Pinokio. Sekretarz Krajowej Rady Tego i Owego zapewniał, że chciał wzmocnić media prywatne, zadbać o ich pluralizm, kulturze pragnął zrobić dobrze, staruszki i jeże chciał przeprowadzać przez ulice, a żuczki z powrotem na nóżki przewracać. Miły ów chłopczyk Włodek o sprawie Rywina dowiedział się od nas, z "Wprost". To fajne odczucie informować o tym Włodka. Równie sensowne jak mówienie Eskimosom, że śniegu im dookoła napadało.
Minister od równości Izabella Jaruga-Nowacka postanowiła dofinansować produkcję billboardów z trzymającymi się za ręce homoseksualistami, które w ramach Kampanii Przeciw Homofobii postanowił powiesić w miastach działacz SLD Robert Biedroń, a także inni geje oraz lesbijki. W ten sposób minister od równości chce nas nauczyć tolerancji. Cóż, jeśli chodzi o nas, to jesteśmy nieuleczalnie nietolerancyjni, ale może by tak pani spróbowała powiesić takie plakaciki ministrom w gabinetach? Zobaczylibyśmy, jak tam z tolerancją u Janika...
Aleksander Kwaśniewski kontra Edyta Górniak! Taką debatę powinny zorganizować wszystkie telewizje w Polsce. A to dlatego, że znana pieśniarka na swojej stronie internetowej zaprotestowała przeciwko wojnie w Iraku. Przy okazji panna Górniak łupnęła w prezydenta i premiera: "Dziwię się bezmyślności i agresji ludzi, którzy pchnęli polskich żołnierzy w stronę przemocy. Nie wierzę w słuszność tej decyzji". Bezmyślny, agresywny - o prezydencie?!
Uczestnicy SLD-owskiej konferencji "O nowy, lepszy PAP" uradzili, że informacje podawane przez naszą agencję prasową są nieodpowiedzialne, a nawet szkodliwe (dla rządu). Aby temu zaradzić, postanowiono utworzyć dział polityczny. Kierować nim będzie Małgorzata Parfianowicz, której kwalifikacją jest to, że jest znajomą Michała Tobera, a nawet podobno zna psa Tobera. Jak się o tym dowiedział dotychczasowy szef redakcji krajowej, to z wrażenia poszedł sobie na urlop. Do sierpnia!
Ech, nie ma to jak liczni przyjaciele! Ma ich Aleksander Kwaśniewski, dlatego na grudniowe imieniny wpada jakieś 600 osób. Tak było i w zeszłym roku, a dzięki "Super Expressowi" poznaliśmy 218 z nich, którzy podarowali prezydentowi "Bitwę pod piramidami" Kossaka. Za rok ma dostać "Bitwę pod Grunwaldem".
A wśród ofiarodawców premier, ministrowie, kwiat polityków SLD, kilku agentów SB (tych, co sami się przyznali, a także Tadeusz Matyjek, ps. Janek, którego sąd lustracyjny z Sejmu wylał), znani biznesmeni, były szef LOT, który musiał z niego odejść, i paru innych uczciwych, ale nie fanatyków. Świetnie reprezentowana była też branża rolna (Balazs, Tański, Śmietanko). Byli Tomasz Nałęcz, Lew Rywin i kilka innych lwów salonowych, a także sam Jaruzelski. Tyle że Jacek.
Nas najbardziej zainteresował świat mediów. W końcu w tym roku i nas mają zaprosić jako dziennikarzy śledczych. Na razie prezydentowi na obraz zrzucili się głównie członkowie Krajowej Rady Tego i Owego (Czarzasty, Dubaniowski, Halber, Waniek), szefowie Telewizji Białoruskiej, oddział w Warszawie: Sławek Zieliński, Nina Terentiew, Ryszard Pacławski (regionalna Trójka, zwana niegdyś PSL 24, dziś raczej SLD 24), Jerzy Domański z "Przeglądu", Jacek Kluczkowski (eksdziennikarz, teraz mąż Ewy, pani redaktor z "Rzeczpospolitej"). A na deser sama wielka Elżbieta Jaworowicz. Tak, tam była niejedna sprawa dla reportera.
Najwybitniejszy minister zdrowia w Eurazji Mariusz Łapiński, odwołany kilka miesięcy temu, dostał nową posadę. Jest teraz szefem SLD na Mazowszu. Nie było to takie trudne! Wystarczyło nazwanie Donalda Tuska "politycznym pętakiem" i poparcie Leszka Millera. Premier uznał, że Łapiński zupełnie do rządu się nie nadaje, ale do SLD pasuje jak ulał. Jedno jest pewne, mazowieckiemu SLD nawet Łapiński nie zaszkodzi.
Pamiętają Państwo enerdowską dobranockę o Piaskowym Dziadku? To uniwersalne dzieło postanowiła przypomnieć "Gazeta Wyborcza", w roli tytułowej obsadzając dygnitarza Telewizji Białoruskiej Bolesława Sulika (Unia Wolności). Opowiadał on gazecie, że nie jest człowiekiem Kwiatkowskiego (chodzi o Brunatnego Roberta), tylko wyjątkowym fachowcem, ale nawet gdyby był, to żaden obciach, bo Brunatny zapewnia TVP pluralizm, niezależność, sukcesy. I tak cały czas. Więcej, Dziadku, więcej, my nie chcemy jeszcze spać!
Jako że rola Piaskowego Dziadka została już obsadzona, to Włodzimierzowi Czarzastemu pozostał do zagrania Pinokio. Sekretarz Krajowej Rady Tego i Owego zapewniał, że chciał wzmocnić media prywatne, zadbać o ich pluralizm, kulturze pragnął zrobić dobrze, staruszki i jeże chciał przeprowadzać przez ulice, a żuczki z powrotem na nóżki przewracać. Miły ów chłopczyk Włodek o sprawie Rywina dowiedział się od nas, z "Wprost". To fajne odczucie informować o tym Włodka. Równie sensowne jak mówienie Eskimosom, że śniegu im dookoła napadało.
Minister od równości Izabella Jaruga-Nowacka postanowiła dofinansować produkcję billboardów z trzymającymi się za ręce homoseksualistami, które w ramach Kampanii Przeciw Homofobii postanowił powiesić w miastach działacz SLD Robert Biedroń, a także inni geje oraz lesbijki. W ten sposób minister od równości chce nas nauczyć tolerancji. Cóż, jeśli chodzi o nas, to jesteśmy nieuleczalnie nietolerancyjni, ale może by tak pani spróbowała powiesić takie plakaciki ministrom w gabinetach? Zobaczylibyśmy, jak tam z tolerancją u Janika...
Aleksander Kwaśniewski kontra Edyta Górniak! Taką debatę powinny zorganizować wszystkie telewizje w Polsce. A to dlatego, że znana pieśniarka na swojej stronie internetowej zaprotestowała przeciwko wojnie w Iraku. Przy okazji panna Górniak łupnęła w prezydenta i premiera: "Dziwię się bezmyślności i agresji ludzi, którzy pchnęli polskich żołnierzy w stronę przemocy. Nie wierzę w słuszność tej decyzji". Bezmyślny, agresywny - o prezydencie?!
Uczestnicy SLD-owskiej konferencji "O nowy, lepszy PAP" uradzili, że informacje podawane przez naszą agencję prasową są nieodpowiedzialne, a nawet szkodliwe (dla rządu). Aby temu zaradzić, postanowiono utworzyć dział polityczny. Kierować nim będzie Małgorzata Parfianowicz, której kwalifikacją jest to, że jest znajomą Michała Tobera, a nawet podobno zna psa Tobera. Jak się o tym dowiedział dotychczasowy szef redakcji krajowej, to z wrażenia poszedł sobie na urlop. Do sierpnia!
Więcej możesz przeczytać w 13/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.