Godziny - ***** Reżyseria: Stephen Daldry. W rolach głównych: Meryl Streep, Nicole Kidman, Julianne Moore, Ed Harris. USA 2002. Film aż gęsty od psychologicznych znaczeń, wątków, komplikacji. Można by się w nich pogubić, gdyby nie wyjątkowo klarownie poprowadzone role głównych bohaterek: Nicole Kidman gra angielską pisarkę Virginię Woolf, która pisze powieść "Mrs. Dalloway" i walczy z depresją w roku 1923 (wielka rola!); Julianne Moore - amerykańską gospodynię domową, czytającą tę powieść w roku 1949, w okresie gdy urządza przyjęcie urodzinowe dla męża i myśli o samobójstwie; wreszcie Meryl Streep (nosząca w filmie imię bohaterki tej powieści, Clarissa) - redaktorkę pracującą w wydawnictwie książkowym, która przygotowuje w roku 2001 przyjęcie dla ciężko chorego przyjaciela. Wszystkie stawiają sobie pytania o to, kim naprawdę są i czy żyją w zgodzie ze swoją prawdziwą naturą. Ich odpowiedzi są ostateczne. I w dużym stopniu dotyczą miłości.
Show - *** Reżyseria: Maciej Ślesicki W rolach głównych: Cezary Pazura, Dorota Segda, Jerzy Stuhr. Polska 2003. Komedia, w której Cezary Pazura jeszcze raz zmierzył się z cieniem Jima Carreya, ale cień wyszedł z tego pojedynku zwycięsko: okazał się po prostu znacznie zabawniejszy. Reżyser Maciej Ślesicki też postanowił się sprawdzić: skrzyżował "Truman show" z "Kilerem", by osiągnąć nową wartość w polskim kinie. Wyszła mu jednak tylko mutacja "13. posterunku", rozegrana w realiach telewizyjnego quasi "Big Brother". Trochę śmieszno, trochę straszno, trochę nudno.