Przez wieki taniec był jedyną dopuszczalną formą bliskiego kontaktu kobiety i mężczyzny
Tango argentyńskie, salsa i flamenco to obecnie najpopularniejsze tańce w Polsce. Czterdzieści tysięcy rodaków wzięło w ubiegłym roku udział w turniejach tańca towarzyskiego, a kolejne dwadzieścia tysięcy stawia w tej sztuce pierwsze kroki. Do tego trzeba dodać wysyp szkół tańca, parady i konkursy tańca na placach Warszawy, Wrocławia czy Krakowa oraz międzynarodowe warsztaty tańca. Polska para Joanna Leunis i Michał Malitowski zdobyła nawet Grand Prix w mistrzostwach świata zawodowców w kategorii show w tańcu latino. Tomasz Reindl z największej w Polsce szkoły tańca Riviera w Warszawie zauważa, że taniec stał się nie tylko formą rozrywki, ale też swoistą szkołą gry zespołowej - współpracy opartej na czytelnych regułach. Obrazuje to wielka popularność tzw. czirliderek, czyli tancerek występujących podczas imprez sportowych. W USA bycie czirliderką wpisuje się do CV, bo dowodzi właśnie umiejętności pracy zespołowej.
Na warszawskiej ulicy Polnej co roku odbywają się parady salsy, po Wiśle latem pływa statek, na którym tańczona jest samba, tango zaś tańczy się m.in. na placu Piłsudskiego, ulicy Długiej i w Ogrodzie Krasińskich (także na Piotrkowskiej w Łodzi, na rynkach Krakowa, Wrocławia i Poznania). W Europie - na podobną skalę jak w Warszawie - tańczy się tylko w Londynie, Paryżu i Amsterdamie. Tańczyć uczyły się piosenkarki Maryla Rodowicz i Justyna Steczkowska oraz aktorki Małgorzata Foremniak i Małgorzata Pieczyńska. Wielkim miłośnikiem tańca jest przewodniczący SDPL Marek Borowski, bywający w Rivierze.
Taniec dobrych manier
Współcześni dwudziesto- i trzydziestolatkowie traktują umiejętność tańczenia tanga, walca czy fokstrota jako obowiązkowy element savoir-vivre`u, umiejętność podnoszącą ich walory towarzyskie i zawodowe. Nie dziwi więc, że uczniami szkoły Polańskiego i innych tego typu placówek są głównie menedżerowie, a także studenci. Przy okazji nauki tańca uczą się oni także dobrych manier, elegancji, przyjaznego obcowania z drugim człowiekiem. Umiejętność tańczenia na przykład walca stała się dla młodych ludzi z klasy średniej częścią bon tonu. Taką samą jak umiejętność dobierania krawata czy rozpoznawania szlachetnych gatunków win. W Wielkiej Brytanii, której mieszkańcy tańczą najlepiej w Europie, wybitni tancerze otrzymują nawet tytuły szlacheckie, by wspomnieć mistrzowską parę Donnie`ego Burnsa i Gaynor Fairweather.
Taniec pożądania
O narodzinach i upowszechnieniu się tańca zadecydował przede wszystkim tkwiący w nim erotyzm. Taniec służy bowiem m.in. seksualnemu zainteresowaniu sobą partnera. Przez wieki był jedyną dopuszczalną formą bliskiego kontaktu kobiety i mężczyzny, a wręcz zastępczą formą manifestowania erotyzmu. W tańcu to zwykle uchodziło, bo po pierwsze, był skonwencjonalizowany, a po drugie, tańczyło się w miejscach publicznych, czyli pod okiem innych. Do lat 20. XX wieku taniec stanowił właściwie jedyną możliwość kontaktu młodzieży z płcią przeciwną.
Erotyczny ładunek tkwiący w tańcu niepokoił jednak wielu znanych myślicieli, na przykład Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Pisał on o tancerkach, które "szczypią, sprośnie dotykają". Z kolei żyjący w XVII wieku jezuita Tomasz Młodzianowski twierdził, że ten, kto tańczy z kobietą, tańczy z szatanem. W tamtych czasach powszechne było przekonanie, że szatan chciał za pośrednictwem tańczącej kobiety sprowadzić mężczyzn (a więc ludzkość) na złą drogę. Kalwiniści uważali, że ludzie wchodzą na drogę grzechu przez tańce i pląsy, zaś luteranie potępiali ojców, którzy pozwalali tańczyć swym latoroślom. W purytańskiej Anglii w 1907 r. zakazano tańczenia tanga, bo uznano je za zbyt wyzywające. Jeszcze w latach 80. XX wieku w wielu miastach Stanów Zjednoczonych zakazane były tańce w miejscach publicznych. W Bomont w stanie Oklahoma doszło z tego powodu do buntu młodzieży, który skończył się przywróceniem prawa do tańczenia. Na podstawie tamtych wydarzeń powstał film "Footloose".
Taniec życia i śmierci
Etnologowie twierdzą, że praca była czynnikiem, który sprawił, iż instynktowne zdolności rytmiczne człowieka, odziedziczone ze świata zwierzęcego, przekształciły się w ruch taneczny. Badacz antyku Tadeusz Zieliński napisał, że "choć taniec jest bezpośrednio spokrewniony z pracą fizyczną, różni się od niej brakiem tematu, ku któremu byłby skierowany, czyli różni się sensem, zaś forma jest w obu wypadkach podobna". W znaczeniu mitycznym taniec był formą porządkowania chaosu wszechświata - kosmogonią. W wielu mitologiach bóstwo stwarzało świat, tańcząc (ruch boskiej istoty porządkował bezładną materię świata). Ludzie tańczący w różnych epokach niejako odtwarzają taniec boga stwórcy świata, jednocześnie się odradzając. Nierzadko popadają przy tym w ekstazę. Rytmiczna sekwencja ruchów prowadzi bowiem do przyspieszenia pulsu i oddechu tancerza, do hiperwentylacji, a w efekcie do oderwania od rzeczywistości.
Taniec od wieków stwarzał możliwość przełamywania tabu: w ten sposób można było wyrażać smutek, zazdrość czy pożądanie. Stąd też tańce na weselach czy pogrzebach. Czarni mieszkańcy Ameryki Północnej do dziś zresztą tańczą na pogrzebach swoich bliskich.
Dworski taniec pod strzechą
Taniec stanowił niezbędny element umiejętności osoby z wyższych warstw społecznych lub mających aspiracje. Taniec dworski okazał się umiejętnością ułatwiającą konwersację i zawieranie znajomości. Podczas tańca manifestowano zręczność manipulowania szpadą, kapeluszem czy peleryną, co pozwalało zaprezentować także bogactwo ubioru. Taniec uczył poruszania się z gracją, stylu bycia, elegancji. W XVI wieku powstały pierwsze prace teoretyczne o tańcu (na przykład Domenica da Piacenzy).
W 1658 r. król Ludwik XI zatwierdził statut pierwszego zrzeszenia nauczycieli tańca, a dwa lata później założył Królewską Akademię Tańca, która w następnych wiekach miała wielki wpływ na dworską etykietę. Pod koniec XVIII wieku taniec dworski wkroczył na salony burżuazji, a w XIX wieku do domów kupców czy lepiej zarabiających robotników. Etnograf Zygmunt Gloger obserwował na przełomie XIX i XX wieku, jak tańce dworskie, na przykład kadryl, przenikały na wieś i ulegały swoistej folkloryzacji. Ale i szlachta adaptowała wiejskie tańce. Historyk i badacz tańca prof. Roderyk Lange pisał o rodzinie Biesiekierskich z Płowiec, która chcąc olśnić gości, zapraszała wiejską kapelę i udawała, że tańczy "po wiejsku". Ubranie tańczących w drogie stroje podkreślało szlachetność tej umiejętności. Dowodzi tego przykład tanga. W Argentynie i Urugwaju na początku XX wieku tańczyli je głównie goście spelunek i portowych knajp. Gdy tango przyjęło się we Francji, tańczono je już w wersji haute couture. Paryskie tancerki występowały w sukniach specjalnie zaprojektowanych przez Coco Chanel.
Taniec niesie z sobą cały zestaw zachowań, znaków i symboli kultury, w której powstał, dlatego dobre szkoły tańca zatrudniają jako nauczycieli osoby, które wyrosły w konkretnej kulturze tańca. Tomasz Reindl zatrudnia w swojej szkole dwie Brazylijki (uczą samby i rumby).
Z kolei Syryjka uczy tajników tańca brzucha. W Polsce pracuje obecnie prawie 800 nauczycieli tańca z zagranicy. Tylko podczas międzynarodowych warsztatów tanecznych, które latem odbywają się w Warszawie, można wziąć lekcje u pięćdziesięciu instruktorów z Surinamu, Filipin czy Kenii.
Poznawanie innych kultur poprzez taniec sięga w Polsce XVI wieku i dworu Anny Jagiellonki, na którym swoje tańce prezentowali m.in. Włosi, Węgrzy czy Francuzi. Zanim zagraniczne podróże stały się osiągalne dla warstw niższych, tańczono układy podpatrzone u sąsiadów innej narodowości lub zapamiętane przez żołnierzy uczestniczących w zagranicznych wyprawach.
Niektóre tańce, takie jak tango, nasiąkały wieloma kulturami. Pierwowzorem tanga były przeszczepione do Ameryki Południowej hiszpańskie tańce - habanera i flamenco. W Ameryce przemieszały się one z tańcami murzyńskich niewolników i w formie tanga na początku XX wieku przywędrowały do Europy. Potem znowu tango wróciło na południowoamerykański kontynent - już jako tango paryskie. W zależności od kultury tango tańczono różnie: w krajach latynoamerykańskich była to walka nóg i spokój twarzy, w USA - pewna ospałość, zaś w Europie z kocią zręcznością, lecz z potrząsaniem głowami.
Sztuka tańca
Obecna moda na tańczenie jest dowodem tęsknoty za skonwencjonalizowaną formą rozrywki (w przeciwieństwie do indywidualnego i bezstylowego pląsania poszczególnych uczestników tańca typowego dla epoki dzieci-kwiatów i czasów dyskotek). Jest także dowodem na to, że nawet w rozrywce cenione jest rzemiosło i dobra forma. Bo tylko ten, kto dobrze zna konwencje, potrafi być naprawdę niekonwencjonalny. Nie na darmo Symonides (556-468 r. p.n.e.) zauważył, że człowiek, który potrafi dobrze tańczyć, jest naprawdę wolny.
Taniec jako rozrywka |
---|
tańce dworskie - (ukształtowane pod koniec średniowiecza i praktykowane do XVIII w. na dworach europejskich): menuet, gawot, kontredans, pawana tańce salonowe - (powstałe na drodze ewolucji tańców dworskich i niektórych tańców ludowych pod koniec XVII w.): kadryl, kotylion, lansier, walc tańce towarzyskie - (tańczone od początku XX wieku, wywodzące się z tańców salonowych i zabaw ludowych): - standardowe (walc angielski, walc wiedeński, tango, fokstrot, quickstep) - latynoskie (rumba, samba, cza-cza) - parkietowe (boston, boogie, charleston, mambo, rock & roll, salsa, slow-fox, twist) |
Taniec kultowy |
---|
Taniec rytualny jest formą kultu religijnego - związany z ceremoniami pogrzebowymi, kultem płodności i wiarą w istnienie duchów. W średniowieczu w hiszpańskim Toledo w Boże Ciało tańczono farsas santas y piadosas. Biskupi jednak sprzeciwiali się rytualnym tańcom, uznając je za pogańskie. Z kolei tańce religijne popularne były w zachodniej Europie do XIX wieku. Pod koniec XIV w. mieszkańcy miast Francji i Flandrii przemierzali ulice oraz place w długich tanecznych korowodach i w ten sposób wkraczali do kościołów. W tym czasie powstała sekta biczowników, kórzy tańczyli na ulicach, biczując się do krwi. W XV wieku król Francji Rene d`Anjou organizował w przeddzień Bożego Ciała procesję Lou Gou, rodzaj baletu obfitującego w religijne sceny alegoryczne. Na początku XIX w. w Nowej Anglii pojawili się jumpersi. Wierzyli oni, że taniec jest zasadą religii. Godzinami tańczyli i śpiewali psalmy, popadając w religijną ekstazę. |
Taniec ozdrowieńczy |
---|
Taniec uruchamia wszystkie mięśnie, angażując po kolei poszczególne partie ciała i ćwicząc prawidłową postawę. Taniec reguluje też oddech, który jest podstawowym źródłem samooczyszczania organizmu. Szczególnym rodzajem tańca jest taniec terapeutyczny, który jest metodą uwalniania się od napięcia psychicznego. Podczas terapii pacjenci próbują przekazać swoje uczucia w formie tańca. Dowiedziono, że wyrażanie uczuć całym ciałem działa silniej niż słowa, zmniejsza lęk, powoduje wzrost zaufania do siebie. |
Więcej możesz przeczytać w 2/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.