Czy polscy politycy mają plan przygotowania w Mińsku białoruskiej "pomarańczowej rewolucji"? - Łagodna polityka wobec Łukaszenki nie przyniosła rezultatów, dlatego trzeba działać inaczej - mówi Jan Rokita, lider PO. To działanie ma mieć placet Unii Europejskiej, a jego szczegóły przygotowują politycy polscy (z PO i PiS) i litewscy oraz liderzy białoruskiej opozycji. Powstanie m.in. Radio Wolna Białoruś, które będzie nadawać z okolic Białegostoku, ale nadajniki mogą też stanąć na Ukrainie i Litwie. O wsparcie projektu przez UE zabiega w Brukseli Bogdan Klich, eurodeputowany PO. Komisja Europejska od października 2004 r. zwleka jednak z decyzją. Łukaszenko, uprzedzając te działania, uruchomił programy radiowe i telewizyjne, które zasięgiem obejmują część terytorium Polski i Litwy. - To pranie mózgu mniejszości białoruskiej w naszych krajach - uważa prof. Barbara Kudrycka, eurodeputowana PO i rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku.
Barbara Kudrycka jest autorką planu kształcenia w Polsce przyszłych kadr dla demokratycznego rządu i administracji Białorusi. W kierowanej przez nią uczelni już studiują studenci ze zlikwidowanego przez Łukaszenkę Uniwersytetu Humanistycznego w Mińsku. W Warszawie uczy się też 90 uczniów nielegalnego na Białorusi liceum humanistycznego z Mińska. Po likwidacji szkoły uczniowie uczą się konspiracyjnie w prywatnych mieszkaniach w Mińsku. Do Polski przyjechali na dwa miesiące.
Pod koniec maja eurodeputowani PO debatowali w Puszczy Białowieskiej z kolegami z Litwy i Ukrainy oraz liderami białoruskiej opozycji o planie pomocy dla wolnej Białorusi. Przygotowali tzw. deklarację białowieską, która wzywa m.in. do izolacji wszystkich osób odpowiedzialnych za to, co się dzieje w tym kraju. Unia Europejska miałaby im zakazać wjazdu na swoje terytorium. - Mówimy dziś Łukaszence, że z Polską żartów nie będzie - zapewnia Donald Tusk, przewodniczący PO.
Tomasz Krzyżak
Litwa nagradza dziennikarza "Wprost"
Jerzy Marek Nowakowski, szef działu zagranicznego "Wprost", otrzymał medal z okazji pierwszej rocznicy wstąpienia Litwy do Unii Europejskiej i NATO. - Działalnością dyplomatyczną i dziennikarską redaktor Nowakowski przyczynił się do tego, że możemy świętować to, co jeszcze 15 lat temu wydawało się mało realne - przyjęcie wolnej i demokratycznej Litwy do europejskiej rodziny - komplementował naszego dziennikarza Egidius Meilunas, ambasador Litwy. Antanas Valionis, minister spraw zagranicznych Litwy, w rozporządzeniu towarzyszącym nadaniu honorowego wyróżnienia podkreślił "osobisty wkład Nowakowskiego w rozwijanie transatlantyckich i europejskich kontaktów Litwy". (prus)
Dziad jak Masłowska
Prawo i niesprawiedliwość" - to nie prześmiewcza wersja nazwy partii braci Kaczyńskich. Tak swoją książkę nazwał Henryk Niewiadomski, ps. Dziad, uważany za ojca chrzestnego gangu wołomińskiego. 57-letni Niewiadomski w 2001 r. został skazany na 7 lat więzienia. Książkę napisał w więzieniach w Piotrkowie Trybunalskim i Radomiu. Rękopis powierzył żonie śmiertelnego wroga - Andrzeja Zielińskiego, ps. Słowik, bossa znienawidzonego przez gang wołomiński "Pruszkowa".
W "Prawie i niesprawiedliwości" Dziad ujawnia kulisy sukcesów "Wołomina" (umożliwiały je łapówki). Publikuje też więzienną korespondencję ze swoim przeciwnikiem - Wańką z "Pruszkowa". Dawni wrogowie wybaczają sobie grzechy (m.in. zabójstwo Wiesława, brata Dziada, zastrzelonego w 1998 r. przez ludzi "Pruszkowa"). Dziad twierdzi, że jego brat Wariat nie mógłby prowadzić największej w Europie wytwórni amfetaminy w Woli Karczewskiej, gdyby nie ochraniali go skorumpowani policjanci. Twierdzi też, że Andrzej Kolikowski, ps. Pershing, szef "Pruszkowa", był konfidentem policji, de facto tylko osłaniał prawdziwą mafię, w której działali m.in. były wicepremier Ireneusz Sekuła i były senator Aleksander Gawronik. Dziad twierdzi, że świadek koronny Jarosław S., ps. Masa, to były agent policji, zmanipulowany przez Temidę, by pogrążyć "Pruszków", a osłonić prawdziwą mafię.
"Prawo i niesprawiedliwość" nie jest literackim debiutem Henryka Niewiadomskiego - w 2002 r. napisał "Świat według Dziada".
Ewa Ornacka
Arogant europejski
Z arogantami się nie polemizuje, arogantów się policzkuje. Dlatego z prawdziwą przykrością robię wyjątek dla Wojciecha Sadurskiego, który w "Rzeczpospolitej" z 5 lipca brutalnie obszedł się z europejską publicystyką "Wprost", zarzucając jej idiotyzm. Koronną idiotkę zrobił ze mnie, a jako przykład zacytował fragment o pokonstytucyjnej Europie, rządzonej przez 400 tys. urzędników. To akurat jest fakt. Tyle zatrudnia dziś UE. Po przyjęciu konstytucji ta liczba by się zwielokrotniła. Tak, jestem zdania, że konstytucja byłaby fatalnym rozwiązaniem dla Europy, w tym dla Polski. Jest to zdanie oparte na wiedzy. Podzieliła to zdanie większość Francuzów i Holendrów. Miażdżącej krytyce poddali projekt publicyści takich dzienników, jak "The Times", "The Daily Telegraph, "Die Welt", "FAZ" czy "NZZ". Ale Wojciech Sadurski wie wszystko lepiej i nie toleruje odmiennego zdania. Jest przy tym skrajnie niegrzeczny i rozindyczony. Tylko dlaczego uważa się za wzorowego liberała? Bo czy prawdziwy liberał potrzebuje przepisów, by wiedzieć, jak żyć?
Krystyna Grzybowska
Wyszehradzka Unia Europejska
Jak obywatele zjednoczonej Europy powinni potraktować eurokonstytucję? Czy istnieje lokalna, wyszehradzka tożsamość i jaką rolę powinna odgrywać w Europie? O tym m.in. debatowali uczestnicy czwartej już edycji Letniej Szkoły Wyszehradzkiej. W krakowskiej Willi Decjusza spotkali się studenci, doktoranci oraz dziennikarze z Polski, Czech, Słowacji, Ukrainy, Białorusi, Serbii, Rosji i Rumunii.
W debacie "Będąc Europejczykiem" rozmawiali m.in. z Magdaleną Vasaryovą, sekretarzem stanu w słowackim MSZ i byłą ambasador Słowacji w Polsce, z Mihalym Gyšrem, ambasadorem Węgier, Frantiäkiem Ruěi˙cką, ambasadorem Słowacji, Jozefem Koll�rem, radcą-ministrem ambasady Czech i Janem Truszczyńskim, wiceministrem spraw zagranicznych RP. W debacie uczestniczyli też Agnieszka Ragin, przedstawicielka prezydenta RP, prof. Jacek Woźniakowski, przewodniczący Stowarzyszenia Willa Decjusza oraz Danuta Glondys, dyrektor SWD. Moderatorem debaty był Marek Król, redaktor naczelny "Wprost". Patronem medialnym przedsięwzięć Willi Decjusza, w tym Letniej Szkoły Wyszehradzkiej, jest tygodnik "Wprost".
Jarosław Knap
Kłamstwo Borowskiego?
Marek Borowski, były marszałek Sejmu i kandydat na prezydenta, odpowie za składanie fałszywych zeznań? 13 czerwca przed orlenowską komisją śledczą Roman Giertych zapytał Borowskiego: "Czy uczestniczył pan w sprzedaży 2 proc. akcji spółki Presspublica?". Borowski zaprzeczył. Dziesięć lat temu, gdy Marek Borowski był szefem Urzędu Rady Ministrów, skarb państwa sprzedał francuskiej firmie Hersant 2 proc. z 51 proc. akcji, które wówczas w wydawnictwie Presspublica, wydawcy dziennika "Rzeczpospolita", miało Państwowe Przedsiębiorstwo Wydawnicze "Rzeczpospolita". Zdaniem Borowskiego, była to samodzielna decyzja Macieja Cegłowskiego, ówczesnego dyrektora PPW "Rzeczpospolita", podjęta wbrew jego stanowisku.
Inne fakty podaje Józef Oleksy, który w czasie, gdy dokonano transakcji, był premierem i przełożonym Borowskiego. - Na pikniku za miastem Marek Borowski przekonywał mnie wówczas, że to dobra transakcja, ale ja nie widziałem sensu sprzedawania 2 proc. udziałów - mówi "Wprost" Oleksy. Borowski te zarzuty nazywa konfabulacjami i wspomina, że Oleksy nasłał wówczas na niego kontrolę NIK, która jednak niczego nie wykazała.
Jeśli Cegłowski postąpił wbrew Borowskiemu, dlaczego zachował stanowisko? - Bo zgodził się na scenariusz Borowskiego. W zmian za wycofanie się ministrów z planów komercjalizacji gazety, które mogły dla niego oznaczać utratę stanowiska, wziął na siebie odpowiedzialność za sprzedaż 2 proc. udziałów - opowiada były pracownik URM. Efekt jest taki, że skarb państwa nadal ma 49 proc. udziałów w "Rzeczpospolitej" i nie ma ich komu korzystnie sprzedać. Dodajmy, że Marek Borowski w kampanii prezydenckiej promuje się jako człowiek o nieskazitelnej uczciwości i prawdomówności.
Jan Piński
G-8 pod terrorem
- USA
George Bush
26 lutego 1993 r.
Nieudana próba wysadzenia World Trade Center przez islamskich fundamentalistów; zginęło 6 osób.
11 września 2001 r.
Atak Al-Kaidy na Nowy Jork i Waszyngton z użyciem czterech porwanych boeingów; zginęło prawie 3 tys. osób. Kanada
Paul Martin
23 lipca 1985 r.
Samolot linii Air India został wysadzony tuż po starcie z lotniska w Montrealu. W zamachu, którego dokonali ekstremiści sikhijscy, zginęło 329 osób.Francja
Jacques Chirac
25 lipca - 17 października 1995 r.
Seria zamachów bombowych przeprowadzonych przez algierskich fundamentalistów; zginęło 8 osób, a 170 zostało rannych.
8 października 2004 r.
Islamscy ekstremiści podłożyli bombę pod ambasadę Indonezji w Paryżu; 10 osób zostało rannych.Japonia
Junichiro Koizumi
20 marca 1995 r.
Sekta Najwyższa Prawda przeprowadziła atak gazowy na metro w Tokio; zginęło 7 osób, a 4 tys. się zatruło.Wielka Brytania
Tony Blair
21 listopada 1974 r.
IRA podłożyła ładunki wybuchowe pod puby w Birmingham; zginęło 21 osób, ranne zostały 184 osoby.
17 grudnia 1983 r.
Samochód pułapka eksplodował przed Harrodsem w Londynie; zginęło 6 osób, obrażenia odniosło 91 osób.
21 grudnia 1988 r.
Libijscy zamachowcy wysadzili samolot Pan Am nad Lockerbie; zginęło 270 pasażerów.
22 września 1989 r.
Bomba podłożona pod szkołę w Kent zabiła 11 osób i raniła 21.Włochy
Silvio Berlusconi
5 sierpnia 1974 r.
W zamachu bombowym przeprowadzonym przez faszyzującą grupę Ordine Nuovo w pociągu w Bolonii zginęło 12 osób, a 48 odniosło rany.
2 sierpnia 1980 r.
Zamach na dworzec kolejowy w Bolonii; zginęło 85 osób, a 180 zostało rannych.Rosja
Władimir Putin
23 października 2002 r.
Czeczeńska bojówka wzięła zakładników w czasie spektaklu w teatrze na Dubrowce; w akcji ich odbijania zginęło 120 osób.
6 lutego 2004 r.
Zamachowiec samobójca zdetonował bombę w moskiewskim metrze; śmierć poniosło 39 osób, a 120 zostało rannych.
1-3 września 2004 r.
W szkole w Biesłanie w Osetii Północnej w walkach z czeczeńskimi terrorystami zginęło 330 zakładników (połowa z nich to dzieci).Niemcy
Gerhard Schroeder
5 kwietnia 1986 r.
Bomba podłożona pod uczęszczaną przez amerykańskich żołnierzy dyskotekę w Berlinie zabiła 2 osoby i raniła 120. Zamachu prawdopodobnie dokonali Libijczycy.
22 lutego 2004 r.
Zamach bombowy w Hamburgu: ranne zostały 2 osoby.
Źródło: The Times
Luksemburg supereuropejski
Księstwo Luksemburg było świadkiem jednej z najgorętszych kampanii wyborczych w historii. Zwolennikom eurokonstytucji przewodził premier Jean-Claude Juncker, przeciwnicy zyskali wsparcie z zagranicy - m.in. od Henriego Emmanuellego, jednego z liderów francuskich socjalistów, i Jos� Bov�, znanego antyglobalisty. Juncker liczy na przywrócenie martwej eurokonstytucji do życia, jeśli Luksemburczycy zagłosują na "tak".
Luksemburg dostaje z kasy unii najwięcej pieniędzy na mieszkańca - głównie dzięki znajdującym się tam kilkunastu unijnym instytucjom. - Nasz kraj dużo zawdzięcza UE. Gdy w latach 50. wstępowaliśmy do wspólnoty, byliśmy bardzo biedni. Dziś, dzięki unii, jesteśmy jednym z najbogatszych krajów. Dla małych krajów, takich jak mój, stworzenie w Europie jednego superpaństwa to najlepsze rozwiązanie. Nasza narodowa tożsamość na tym nie ucierpi, a w ten sposób najłatwiej ochronimy nasze interesy - mówi "Wprost" Jacques Santer, były luksemburski premier oraz były przewodniczący Komisji Europejskiej.
Agaton Koziński
Koniec z ostrygami?
Globalne ocieplenie szkodzi owocom morza. Uczeni z University of North Carolina odkryli, że wraz ze wzrostem temperatury wody ostrygi stają się coraz bardziej wrażliwe na działanie kadmu. Ten toksyczny metal prowadzi do wymierania małży, ale może też zaszkodzić ludziom. Kadm uszkadza wiele narządów wewnętrznych i zakłóca gospodarkę mineralną, co prowadzi do bólów, zniekształceń i złamań kości. Ostrygi są często również nosicielami wirusa zapalenia wątroby typu A, czyli żółtaczki pokarmowej. (JAS)
Seksturystyka Volkswagena
Wycieczki do Brazylii w towarzystwie luksusowych prostytutek na koszt Volkswagena - w ten sposób członkowie rady nadzorczej tego koncernu samochodowego urozmaicali sobie nudę kierowania firmą. Jak doniósł "Sueddeutsche Zeitung", wyjazdy (każdy kosztujący kilkadziesiąt tysięcy dolarów) zatwierdzano na posiedzeniach rady nadzorczej spółki, i to od dziesięciu lat. Niemiecki dziennik ujawnił, że jeden z członków rady sprowadził do kraju kochankę z Brazylii i na koszt Volkswagena kupił jej mieszkanie. W radach nadzorczych w Niemczech połowę miejsc muszą zajmować przedstawiciele związków zawodowych, i to oni głównie korzystali z sekswycieczek do Brazylii. W ten sposób szefowie koncernu zapewniali sobie ich poparcie w głosowaniach. (WAK)
Wszystkie kłamstwa o Himmlerze
Brytyjski wywiad zabił Heinricha Himmlera - ta rewelacja z książki "Tajna wojna Himmlera" Martina Allena zmroziła historyków po obu stronach kanału La Manche. Dotychczas uważano, że Himmler, szef SS w czasach III Rzeszy, popełnił samobójstwo niedługo po zdobyciu Berlina w 1945 r. Śledztwo przeprowadzone przez historyków wyjaśniło, że Allen był wcześniej więziony za gloryfikację Hitlera. Rewelacje o Himmlerze oparł na dokumentach, które były fałszywe. Początkowe poruszenie, jakie wywołał książką, wzięło się stąd, że podrobione papiery znajdowały się w zbiorach jednego z londyńskich archiwów. (WAK)
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.