*****
Dwa lata temu album "Lifted Or The Story Is In The Soil, Keep Your Ear To The Ground" zainaugurował kult Conora Obersta - 22-letniego pieśniarza i autora piosenek z Omaha (w stanie Nebraska). Nagrywa on pod kryptonimem Bright Eyes, a wydane równolegle na początku tego roku (w Polsce dostępne dopiero teraz) dwie płyty - rozbudowana brzmieniowo, elektroniczna "Digital Ash In A Digital Urn" i surowa folkowo-country'owa "I'm Wide Awake, It's Morning" - zostały uznane za objawienie. I tym są w istocie: objawieniem wielkiego, niezwykłego talentu. Oberst w jednym momencie potrafi ogarnąć i połączyć wszystkie amerykańskie tradycje muzyczne i na owe tradycje spojrzeć oczami współczesnego człowieka, co zbliża go do pokolenia Lambchop, Jeffa Tweedy'ego z Wilco i... Becka, a jeszcze tu i ówdzie umie z naturalną lekkością wpleść dyskretnie jakiś akcent brytyjski - czy będzie to coś z Beatlesów, Nicka Drake'a czy The Cure. Wraz z modą na piosenkę autorską określenie "nowy Dylan" pojawia się ostatnio z wielką częstotliwością, ale tylko w odniesieniu do Obersta - i ze szczególnym wskazaniem na "I'm Wide Awake..." - brzmi ono bez fałszu. Ten właśnie album i "Get Behind Me Satan" The White Stripes dziennik "The Los Angeles Times" uznał za dwie najważniejsze płyty pierwszego półrocza 2005 r. I słusznie.
Jerzy A. Rzewuski
Bright Eyes: "I'm Wide Awake, It's Morning" & "Digital Ash In A Digital Urn" (Saddle Creek/iSound)
Dwa lata temu album "Lifted Or The Story Is In The Soil, Keep Your Ear To The Ground" zainaugurował kult Conora Obersta - 22-letniego pieśniarza i autora piosenek z Omaha (w stanie Nebraska). Nagrywa on pod kryptonimem Bright Eyes, a wydane równolegle na początku tego roku (w Polsce dostępne dopiero teraz) dwie płyty - rozbudowana brzmieniowo, elektroniczna "Digital Ash In A Digital Urn" i surowa folkowo-country'owa "I'm Wide Awake, It's Morning" - zostały uznane za objawienie. I tym są w istocie: objawieniem wielkiego, niezwykłego talentu. Oberst w jednym momencie potrafi ogarnąć i połączyć wszystkie amerykańskie tradycje muzyczne i na owe tradycje spojrzeć oczami współczesnego człowieka, co zbliża go do pokolenia Lambchop, Jeffa Tweedy'ego z Wilco i... Becka, a jeszcze tu i ówdzie umie z naturalną lekkością wpleść dyskretnie jakiś akcent brytyjski - czy będzie to coś z Beatlesów, Nicka Drake'a czy The Cure. Wraz z modą na piosenkę autorską określenie "nowy Dylan" pojawia się ostatnio z wielką częstotliwością, ale tylko w odniesieniu do Obersta - i ze szczególnym wskazaniem na "I'm Wide Awake..." - brzmi ono bez fałszu. Ten właśnie album i "Get Behind Me Satan" The White Stripes dziennik "The Los Angeles Times" uznał za dwie najważniejsze płyty pierwszego półrocza 2005 r. I słusznie.
Jerzy A. Rzewuski
Bright Eyes: "I'm Wide Awake, It's Morning" & "Digital Ash In A Digital Urn" (Saddle Creek/iSound)
Więcej możesz przeczytać w 28/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.