KRÓTKO PO WOLSKU
Koszta sądowe
W Stanach Zjednoczonych zrehabilitowano czarownicę skazaną w wyniku tzw. sądu Bożego. Dotychczas od sądu Bożego możliwe były apelacje wyłącznie do Sądu Ostatecznego. Sąd Boży polegał m.in. na "pławieniu". Związaną wiedźmę wrzucało się do wody - jeśli tonęła, znaczy była niewinna. I w nagrodę szła prosto do nieba. Jeśli wypłynęła, nie ulegało wątpliwości, że miała konszachty z diabłem, więc ją skazano! W tym konkretnym wypadku tylko na więzienie. Ale może akurat zabrakło podpałki albo sędzia miał dobry dzień...
Z drugiej strony, ciekawe, na jakiej podstawie gubernator stanu Wirginia dokonał obecnej rehabilitacji? Czy pojawiły się nowe dowody w postaci karty pływackiej z XVIII wieku, a może znaleziono świadectwa na temat pęcherza pławnego, który pławiona miała pod spódnicą? W każdym razie wirginijski precedens z pewnością zainteresuje rozmaite prawnicze hieny, które niezwłocznie zabiorą się do procesu czarownic z Salem. Jeśli żyją jacyś dalecy spadkobiercy, w ramach odszkodowań będzie można wyrwać nie lada kasę, a jeśli jeszcze policzy się odsetki...
U nas nie jest tak łatwo. To znaczy dobre imię można w sądzie odzyskać, natomiast szmalu nie - o czym boleśnie przekonał się Roman Kluska, który wprawdzie odzyskał dobre imię, ale pieniędzy już mu nie wypłacą. Rehabilitacji doczeka się też zapewne Zyta Gilowska, której nie udało się spalić na stosie z ubeckich teczek. Cieszy nas to niezmiernie, choć niektórzy zastanawiają się, czy jeśli wróci do rządu, za koszta sądowe nie zapłacimy wszyscy wzrostem naszych podatków.
Marcin Wolski
Zgasły diament
W wieku 60 lat zmarł w Cambridge Syd Barrett, założyciel i pierwszy lider Pink Floyd. Wprawdzie odszedł on z zespołu już po nagraniu pierwszego albumu "The Piper at the Gates of Dawn" (1967), ale jego duch unosił się nad całą karierą Pink Floyd, a raz nawet zmaterializował się w poświęconym mu utworze "Shine on You Crazy Diamond" z albumu "Wish You Were Here" (1975). Po kilku chaotycznych próbach rozpoczęcia kariery solowej i nagraniu materiału na dwa abumy wydane w 1970 r., dziś mające status płyt kultowych, Barrett praktycznie rozstał się z muzyką. Mimo nalegań dawnych przyjaciół, nowych fanów z punk-rockowego pokolenia i kuszących ofert ze strony wytwórni płytowych nigdy nie powrócił do studia. Zaszył się na resztę życia w domu swej matki w Cambridge, gdzie ponoć poświęcił się malowaniu i pisaniu. Najbardziej niezwykłe jest to, że im bardziej izolował się od świata - niby jakaś rockowa wersja Howarda Hughesa - tym bardziej rosła jego legenda szalonego geniusza, patrona psychodelicznego rocka i pierwszej ofiary LSD. (JR)
"WPROST" POLECA - DVD - KLASYKA FILMU
"Kotka na gorącym blaszanym dachu",reż. Richard Brooks , Warner Bros
Główną rolę miała dostać Grace Kelly, ale została księżną Monako. Zamiast niej w filmowej adaptacji sztuki Tennessee Williamsa zagrała Elizabeth Taylor. Tennessee stał się ulubieńcem amerykańskiego kina, a boska Liz stworzyła z Paulem Newmanem duet, który przeszedł do historii kina.
"Tramwaj zwany pożądaniem", reż. Elia Kazan, Warner Bros
Scarlett O'Hara, czyli Vivien Leigh, i młody Marlon Brando jako nowy symbol seksu. Historia znerwicowanej kobiety o wątpliwej reputacji, jej szwagra i straconych nadziei. Kazan najpierw wystawił sztukę na Broadwayu, a potem przerobił ją na wersję filmową.
"Śniadanie u Tiffany'ego", reż. Blake Edwards, ITI Home Video
Niezapomniana rola ikony stylu i elegancji lat 60., czyli Audrey Hepburn jako Holly Golightly - ekscentrycznej playgirl z 40-centymetrową cygarniczką w dłoni. Aktorka daje brawurowy pokaz polowania na bogatych mężczyzn, a obłuda nowojorskiej śmietanki towarzyskiej pokazana jest z przymrużeniem oka.
"Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", reż. Stanisław Bareja, Carisma Entertainment Group
Kultowa pozycja obnażająca absurdy polskiej rzeczywistości lat 70. Bohater próbuje utrzymać kierowniczy stołek, wplątuje się w romans z córką dygnitarza partyjnego i chce upozorować zdradę żony. Komedia na podstawie scenariusza znakomitego duetu Bareja - Tym.
WYSTAWA
Secesja użytkowa
Kraków - tam na przełomie XIX i XX wieku narodziła się Młoda Polska i tam kształtowała się polska wersja secesji. W Krakowie tworzyli Wyspiański, Axentowicz, Weiss i Mehoffer. W małopolskim Muzeum Narodowym otwarto właśnie wystawę "Fin de si?cle w Krakowie" (do 17 września). Ekspozycja jest powrotem do czasów świetności, gdy miasto było przystanią artystów i stolicą kawiarnianego życia towarzyskiego. Omija jednak dobrze znane i udokumentowane malarstwo i rzeźbę tamtej epoki, a skupia się na mniej znanej grafice użytkowej, plakacie oraz rzemiośle. Moda na sztukę w życiu codziennym sprawiła, że możemy dziś podziwiać artystycznie wykonane ogłoszenia, rozporządzenia władz, kalendarze, restauracyjne menu i szyldy sklepowe. (IN)
WYDARZENIE MUZYCZNE
Yorke w masce Kasandry
Wieść o solowym albumie Thoma Yorke'a wywołała spore zamieszanie. Najpierw spekulowano, że może to być zapowiedź rozpadu macierzystej grupy wokalisty Radiohead. Kiedy jednak te pogłoski ucięły wyprzedane do ostatniego bilety na koncerty z trasy zespołu po USA i zapowiedź nowej płyty, pojawiły się wątpliwości, czy Yorke da sobie radę bez kolegów przy realizacji tego projektu na głos, gitarę akustyczną i laptop. Album "The Eraser" rozwiewa jednak wszystkie te wątpliwości. Owszem, blisko mu do eksperymentalnego "Kid 'A'", który wprawił w totalne zdziwienie fanów zespołu oczekujących kontynuacji megaplatynowego "OK Computer", ale minimalistyczna elektronika została rygorystycznie podporządkowana funkcji budowania nastroju przejmującej melancholii i narastającego zagrożenia. Ciekawie podkreśla też kameralny charakter napisanych przez Yorke'a melodii oraz zawarte (zwłaszcza w utworach "The Clock", "Atoms for Peace" czy "Harrowdown Hill") wezwanie, by poważnie zająć się ratowaniem naszej planety przed narastającymi skutkami krótkowzrocznej, rabunkowej eksploatacji. Nie ma tu jednak taniej, populistycznej demagogii ? la Bono, jest za to wiele atrakcyjnej, utrzymanej w przyciemnionej kolorystyce muzyki, która wystawia pochlebne świadectwo talentowi Yorke'a jako kompozytora. (JR)
Koszta sądowe
W Stanach Zjednoczonych zrehabilitowano czarownicę skazaną w wyniku tzw. sądu Bożego. Dotychczas od sądu Bożego możliwe były apelacje wyłącznie do Sądu Ostatecznego. Sąd Boży polegał m.in. na "pławieniu". Związaną wiedźmę wrzucało się do wody - jeśli tonęła, znaczy była niewinna. I w nagrodę szła prosto do nieba. Jeśli wypłynęła, nie ulegało wątpliwości, że miała konszachty z diabłem, więc ją skazano! W tym konkretnym wypadku tylko na więzienie. Ale może akurat zabrakło podpałki albo sędzia miał dobry dzień...
Z drugiej strony, ciekawe, na jakiej podstawie gubernator stanu Wirginia dokonał obecnej rehabilitacji? Czy pojawiły się nowe dowody w postaci karty pływackiej z XVIII wieku, a może znaleziono świadectwa na temat pęcherza pławnego, który pławiona miała pod spódnicą? W każdym razie wirginijski precedens z pewnością zainteresuje rozmaite prawnicze hieny, które niezwłocznie zabiorą się do procesu czarownic z Salem. Jeśli żyją jacyś dalecy spadkobiercy, w ramach odszkodowań będzie można wyrwać nie lada kasę, a jeśli jeszcze policzy się odsetki...
U nas nie jest tak łatwo. To znaczy dobre imię można w sądzie odzyskać, natomiast szmalu nie - o czym boleśnie przekonał się Roman Kluska, który wprawdzie odzyskał dobre imię, ale pieniędzy już mu nie wypłacą. Rehabilitacji doczeka się też zapewne Zyta Gilowska, której nie udało się spalić na stosie z ubeckich teczek. Cieszy nas to niezmiernie, choć niektórzy zastanawiają się, czy jeśli wróci do rządu, za koszta sądowe nie zapłacimy wszyscy wzrostem naszych podatków.
Marcin Wolski
Zgasły diament
W wieku 60 lat zmarł w Cambridge Syd Barrett, założyciel i pierwszy lider Pink Floyd. Wprawdzie odszedł on z zespołu już po nagraniu pierwszego albumu "The Piper at the Gates of Dawn" (1967), ale jego duch unosił się nad całą karierą Pink Floyd, a raz nawet zmaterializował się w poświęconym mu utworze "Shine on You Crazy Diamond" z albumu "Wish You Were Here" (1975). Po kilku chaotycznych próbach rozpoczęcia kariery solowej i nagraniu materiału na dwa abumy wydane w 1970 r., dziś mające status płyt kultowych, Barrett praktycznie rozstał się z muzyką. Mimo nalegań dawnych przyjaciół, nowych fanów z punk-rockowego pokolenia i kuszących ofert ze strony wytwórni płytowych nigdy nie powrócił do studia. Zaszył się na resztę życia w domu swej matki w Cambridge, gdzie ponoć poświęcił się malowaniu i pisaniu. Najbardziej niezwykłe jest to, że im bardziej izolował się od świata - niby jakaś rockowa wersja Howarda Hughesa - tym bardziej rosła jego legenda szalonego geniusza, patrona psychodelicznego rocka i pierwszej ofiary LSD. (JR)
"WPROST" POLECA - DVD - KLASYKA FILMU
"Kotka na gorącym blaszanym dachu",reż. Richard Brooks , Warner Bros
Główną rolę miała dostać Grace Kelly, ale została księżną Monako. Zamiast niej w filmowej adaptacji sztuki Tennessee Williamsa zagrała Elizabeth Taylor. Tennessee stał się ulubieńcem amerykańskiego kina, a boska Liz stworzyła z Paulem Newmanem duet, który przeszedł do historii kina.
"Tramwaj zwany pożądaniem", reż. Elia Kazan, Warner Bros
Scarlett O'Hara, czyli Vivien Leigh, i młody Marlon Brando jako nowy symbol seksu. Historia znerwicowanej kobiety o wątpliwej reputacji, jej szwagra i straconych nadziei. Kazan najpierw wystawił sztukę na Broadwayu, a potem przerobił ją na wersję filmową.
"Śniadanie u Tiffany'ego", reż. Blake Edwards, ITI Home Video
Niezapomniana rola ikony stylu i elegancji lat 60., czyli Audrey Hepburn jako Holly Golightly - ekscentrycznej playgirl z 40-centymetrową cygarniczką w dłoni. Aktorka daje brawurowy pokaz polowania na bogatych mężczyzn, a obłuda nowojorskiej śmietanki towarzyskiej pokazana jest z przymrużeniem oka.
"Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", reż. Stanisław Bareja, Carisma Entertainment Group
Kultowa pozycja obnażająca absurdy polskiej rzeczywistości lat 70. Bohater próbuje utrzymać kierowniczy stołek, wplątuje się w romans z córką dygnitarza partyjnego i chce upozorować zdradę żony. Komedia na podstawie scenariusza znakomitego duetu Bareja - Tym.
WYSTAWA
Secesja użytkowa
Kraków - tam na przełomie XIX i XX wieku narodziła się Młoda Polska i tam kształtowała się polska wersja secesji. W Krakowie tworzyli Wyspiański, Axentowicz, Weiss i Mehoffer. W małopolskim Muzeum Narodowym otwarto właśnie wystawę "Fin de si?cle w Krakowie" (do 17 września). Ekspozycja jest powrotem do czasów świetności, gdy miasto było przystanią artystów i stolicą kawiarnianego życia towarzyskiego. Omija jednak dobrze znane i udokumentowane malarstwo i rzeźbę tamtej epoki, a skupia się na mniej znanej grafice użytkowej, plakacie oraz rzemiośle. Moda na sztukę w życiu codziennym sprawiła, że możemy dziś podziwiać artystycznie wykonane ogłoszenia, rozporządzenia władz, kalendarze, restauracyjne menu i szyldy sklepowe. (IN)
WYDARZENIE MUZYCZNE
Yorke w masce Kasandry
Wieść o solowym albumie Thoma Yorke'a wywołała spore zamieszanie. Najpierw spekulowano, że może to być zapowiedź rozpadu macierzystej grupy wokalisty Radiohead. Kiedy jednak te pogłoski ucięły wyprzedane do ostatniego bilety na koncerty z trasy zespołu po USA i zapowiedź nowej płyty, pojawiły się wątpliwości, czy Yorke da sobie radę bez kolegów przy realizacji tego projektu na głos, gitarę akustyczną i laptop. Album "The Eraser" rozwiewa jednak wszystkie te wątpliwości. Owszem, blisko mu do eksperymentalnego "Kid 'A'", który wprawił w totalne zdziwienie fanów zespołu oczekujących kontynuacji megaplatynowego "OK Computer", ale minimalistyczna elektronika została rygorystycznie podporządkowana funkcji budowania nastroju przejmującej melancholii i narastającego zagrożenia. Ciekawie podkreśla też kameralny charakter napisanych przez Yorke'a melodii oraz zawarte (zwłaszcza w utworach "The Clock", "Atoms for Peace" czy "Harrowdown Hill") wezwanie, by poważnie zająć się ratowaniem naszej planety przed narastającymi skutkami krótkowzrocznej, rabunkowej eksploatacji. Nie ma tu jednak taniej, populistycznej demagogii ? la Bono, jest za to wiele atrakcyjnej, utrzymanej w przyciemnionej kolorystyce muzyki, która wystawia pochlebne świadectwo talentowi Yorke'a jako kompozytora. (JR)
Więcej możesz przeczytać w 29/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.