PIŁKA NOŻNA
Lew NOGOŁAMACZ
Leo Beenhakker - nowy selekcjoner naszej reprezentacji - to po polsku Lew Nogołamacz albo też Nożny Najemnik.
Na razie w PZPN kością niezgody jest jego osoba, a już na pewno kasa, jaką będzie wyhaczał. Można się spodziewać, że zawistni będą mu rzucać kłody pod nogi, by złamać mu karierę w naszym kraju.
Jest też obawa, że - wzorem innego zagranicznego najemnika H. Kuttina - da on nogę po pierwszych niepowodzeniach, zanim postawi polską piłkę na nogi. Zwłaszcza że na naszej piłce już niejeden połamał sobie zęby, nawet Anioł czyli Engel. Chyba że zwycięży w nim Leo, czyli Lew, choć po prawdzie troszkę już wyleniały. Ale niech się stara, bo na razie po pamiętnych srebrnych medalach dla polskiej reprezentacji została nam tylko srebrna grzywa prezesa PZPN.
W każdym razie mówi się, że holenderski selekcjoner to listek futbolowy dla prezesa Listkiewicza: skoro jest Beenhakker, na prezesa nikt nie beendzie szukał hakka.
Na razie od głupoty
WZROŚNIE PODATEK
Wbrew przedwyborczym zapowiedziom podatki nie maleją. Co więcej, powiększająca się dziura bud-żetowa zapowiada raczej ich wzrost.
Pierwszy sygnał po zapowiedzi podwyżek akcyzy już jest: wzrośnie podatek od głupoty, czyli opłata w totolotku. Ten podatek jednak jest dobrowolny (na razie). A gdyby tę zasadę utrzymać? Niech wyższe podatki płacą ci, którzy w swej głupocie, wierząc w różne wyborcze obietnice, głosowali na tych, co obiecywali.
PIERWSZE SKUTKI URZĘDOWANIA NOWEGO PREMIERA
Upały zelżały - wkrótce pierwsze opady
Po fali upałów i suszy nad Polską pojawiły się deszczowe chmury, a temperatura spadła. Synoptycy tłumaczą to zjawisko nadejściem nowego frontu.
LIST OTWARTY
do Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita w sprawie dyskryminacji ze względu na pochodzenie
Zniepokojem donosimy, że w ostatnich dniach w Polsce pojawiły się głosy daleko posuniętej ksenofobii, odwołujące się do mowy nienawiści i najgorszych stereotypów polegających na dyskryminowaniu osób ze względu na pochodzenie.
Konkretnie chodzi o osobę Kazimierza Marcinkiewicza. Niektóre media i politycy wytykają mu niewarszawskie pochodzenie i z tego tytułu dyskredytują jego kandydaturę na prezydenta Warszawy. Jest to w sprzeczności z artykułem 32 pkt 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej: "Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny". Również art. 113 kodeksu pracy zabrania dyskryminacji ze względu na (...) pochodzenie".
Czy mamy biernie czekać, aż na łamach "Gazety Stołecznej" (która stoi na czele antygorzowskiej nagonki) pojawią się żądania, by prezydentem Warszawy był warszawianin od trzech, a może pięciu pokoleń? Czy jedynym kandydatem w tej sytuacji ma być Dawid Warszawski? Bo Tadeusz Mazowiecki to już oczywiście nie. Co gorsza, żądanie przestrzegania czystości warszawskiej przez kandydatów na prezydenta stolicy zgłasza Jan Rokita z PO, któremu jednak trudno ufać, bo sam jest z Krakowa.
A może mamy bezczynnie czekać, aż jakiś ekstremista sympatyzujący z PO, po fali nagonki pod hasłem ,,Warszawa dla warszawiaków", dokona zamachu na prezydenta Marcinkiewicza za pomocą tortu z arcywarszawskiej cukierni Bliklego?
Oczekujemy, że wasze stowarzyszenie podejmie w tej sprawie szybkie i stanowcze działania w celu ukrócenia kompromitującej nas w oczach Europy histerii.
KOMUNIKAT LEKARSKI |
---|
W specjalnym oświadczeniu prof. Religa zapewnił, że prezydent Kaczyński ma zdrowe serce. Należy dodać, że nie tylko zdrowe, ale i dobre: wprawdzie z ciężkim sercem odwołał dobrego premiera, ale serce podyktowało mu nowego, może nawet lepszego, czego mu życzy z całego serca. Czy minister Religa też może liczyć na dobre serce pana prezydenta? |
Więcej możesz przeczytać w 29/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.