Dzięki Urbanowi zostałem jedynym Polakiem, który ma zaświadczenie, że USA go nie popierają
Godność rzecz ważna. Trzeba się zachowywać godnie, pamiętając, jak się człowiek zachowywał kiedyś, żeby z godności nie popaść w śmieszność. Wśród szydzących z reakcji Lecha Kaczyńskiego, jego brata, rządu i prokuratury na prymitywne witze niemieckiej gazety "Die Tageszeitung" znaleźli się też weterani lewicy, słowiki stanu wojennego, występujący tym razem w roli obrońców satyryi wolności słowa, dodatkowo zaniepokojonych tym, że Polska- a wraz z nią i oni sami - ośmiesza się w oczach Zachodu. W pierwszej linii okopów znalazł się oczywiście także Jerzy Urban. Byłaby to bardzo piękna, szlachetna postawa faceta, którego ciągle włóczą po sądach za słowa i którego muszę bronić na łamach, gdyby Urban był młodym człowiekiem bez przeszłości. A jest starym pierdołą z garbem. Po prostu dromader komunizmu z zadyszką.
W Roku Pańskim 1984 na emigracji w Niemczech wyprodukowałem wraz z żoną Krystyną Grzybowską i paroma przyjaciółmi całkowicie fałszywą edycję tygodnika satyrycznego "Szpilki". Wszystko było jak w prawdziwych "Szpilkach". Kilkaset egzemplarzy wysłaliśmy pocztą do członków władz PRL, do Jaruzelskiego, Rakowskiego i innych. Reszta nakładu została przemycona przez Solidarność Walczącą. Wiąże się z tym przemytem ładna anegdota o niemieckiej mentalności. "Szpilki" były drukowane w polskiej drukarni w Howe, w Anglii, i przysłane do Kolonii samolotem. Urząd celny zażądał VAT, jakby to był towar przeznaczony na handel. Przez różne szczeble służbowe dotarłem do dyrektora departamentu ceł w bońskim ministerstwie finansów. Wyjaśniłem mu, że w Polsce jest stan wojenny, że wydrukowaliśmy parodię reżimowej gazety, że będzie teraz przemycona w ciężarówkach z podwójną podłogą do kraju. Dyrektor wysłuchał uważnie, rozjaśnił się i powiedział: - Ależ to oczywiste. Jak pan przedstawi zaświadczenie z polskiej granicy, to my pieniądze zwrócimy.
W tych "Szpilkach" pomieściłem tekst "Co nam zostało z tych lat? Kącik wspomnień dedykowany degenerałowi Jaruzelskiemu W. (Dziś: Przemówienie Fźhrera Adolfa Hitlera wygłoszone na Parteitagu NSDAP w Norymberdze w roku 1939)".
Towarzyszki i Towarzysze, przyszła dziś pora, aby podsumować obiektywnie nasze osiągnięcia. A są one, wbrew wrogim twierdzeniom imperialistycznej propagandy, angielskiej i amerykańskiej, niemałe. W ciągu niewielu lat podnieśliśmy kraj z ruiny, zlikwidowaliśmy bezrobocie. Uruchomione zostały nowe, potężne inwestycje. Z myślą o ludziach pracy podjęto produkcję popularnego samochodu osobowego. Wokół ideałów naszej partii skupiła się przeważająca część społeczeństwa, jednocząc się moralnie i politycznie. Jednostki nastawione wrogo do naszego ustroju, inspirowane przez obce ośrodki światowego syjonizmu, są w kraju izolowane. Będziemy je zdecydowanie zwalczać. Nie ma u nas miejsca dla wrogów socjalizmu i szkodników narodowej sprawy. Na straży pokoju wewnętrznego, którego nie pozwolimy zakłócić, stoją oddane partii jednostki gestapo i moralnie zdrowa, ożywiona duchem socjalizmu armia. Pod ich ochroną przeprowadzimy konsekwentnie program reform i likwidacji kart zaopatrzenia. Dzięki dalekowzrocznej polityce partii i rządu mamy bezpieczne, sprawiedliwe granice. Jednym z filarów naszej polityki zagranicznej są przyjacielskie stosunki ze Związkiem Radzieckim. Towarzyszy im szeroka, obustronnie korzystna wymiana handlowa. Pragniemy pokoju ze wszystkimi krajami w Europie. Chcemy, aby młode pokolenia żyły dostatnio i spokojnie. Młodzieży naszej zapewnimy świetlaną przyszłość. Nie ma odwrotu od socjalizmu. Sieg heil!
Ten tekst przeczytał - na hasło, że "Szpilki" dotarły bezpiecznie do kraju - Jacek Kaczmarski w RWE. Co to się działo! Rząd PRL interweniował w Waszyngtonie. Dzisiejszy obrońca słowa i satyry Jerzy Urban, wtedy rzecznik rządu, zwołał konferencję prasową dla dziennikarzy zagranicznych, na którą ściągnął prof. Franciszka Ryszkę. Biedny profesor, autor świetnej książki o III Rzeszy "Państwo stanu wyjątkowego", udowodnił, że Hitler takiego przemówienia nigdy nie wygłosił. Departament Stanu oficjalnie przeprosił za mnie Jaruzelskiego i wydał oświadczenie, że rząd USA nie inspirował mnie i nie popiera. W ten sposób dzięki Urbanowi zostałem jedynym Polakiem, który ma zaświadczenie z pieczątką, że Stany Zjednoczone go nie popierają. Prasa światowa miała ubaw po pachy. Odpowiedziałem, pisząc dla Jaruzelskiego przemówienie króla Heroda uzasadniające konieczność rzezi niewiniątek. Gdybym był wtedy w zasięgu jurysdykcji Urbana i jego szefa, dostałbym 15 lat albo spadłbym po pijanemu ze schodów.
Panta rhei. Tempora mutantur. Ciełyj swiet bardak, a wsie ljudi bljadzi. Sieg heil!
Fot: T. Strzyżewski
W Roku Pańskim 1984 na emigracji w Niemczech wyprodukowałem wraz z żoną Krystyną Grzybowską i paroma przyjaciółmi całkowicie fałszywą edycję tygodnika satyrycznego "Szpilki". Wszystko było jak w prawdziwych "Szpilkach". Kilkaset egzemplarzy wysłaliśmy pocztą do członków władz PRL, do Jaruzelskiego, Rakowskiego i innych. Reszta nakładu została przemycona przez Solidarność Walczącą. Wiąże się z tym przemytem ładna anegdota o niemieckiej mentalności. "Szpilki" były drukowane w polskiej drukarni w Howe, w Anglii, i przysłane do Kolonii samolotem. Urząd celny zażądał VAT, jakby to był towar przeznaczony na handel. Przez różne szczeble służbowe dotarłem do dyrektora departamentu ceł w bońskim ministerstwie finansów. Wyjaśniłem mu, że w Polsce jest stan wojenny, że wydrukowaliśmy parodię reżimowej gazety, że będzie teraz przemycona w ciężarówkach z podwójną podłogą do kraju. Dyrektor wysłuchał uważnie, rozjaśnił się i powiedział: - Ależ to oczywiste. Jak pan przedstawi zaświadczenie z polskiej granicy, to my pieniądze zwrócimy.
W tych "Szpilkach" pomieściłem tekst "Co nam zostało z tych lat? Kącik wspomnień dedykowany degenerałowi Jaruzelskiemu W. (Dziś: Przemówienie Fźhrera Adolfa Hitlera wygłoszone na Parteitagu NSDAP w Norymberdze w roku 1939)".
Towarzyszki i Towarzysze, przyszła dziś pora, aby podsumować obiektywnie nasze osiągnięcia. A są one, wbrew wrogim twierdzeniom imperialistycznej propagandy, angielskiej i amerykańskiej, niemałe. W ciągu niewielu lat podnieśliśmy kraj z ruiny, zlikwidowaliśmy bezrobocie. Uruchomione zostały nowe, potężne inwestycje. Z myślą o ludziach pracy podjęto produkcję popularnego samochodu osobowego. Wokół ideałów naszej partii skupiła się przeważająca część społeczeństwa, jednocząc się moralnie i politycznie. Jednostki nastawione wrogo do naszego ustroju, inspirowane przez obce ośrodki światowego syjonizmu, są w kraju izolowane. Będziemy je zdecydowanie zwalczać. Nie ma u nas miejsca dla wrogów socjalizmu i szkodników narodowej sprawy. Na straży pokoju wewnętrznego, którego nie pozwolimy zakłócić, stoją oddane partii jednostki gestapo i moralnie zdrowa, ożywiona duchem socjalizmu armia. Pod ich ochroną przeprowadzimy konsekwentnie program reform i likwidacji kart zaopatrzenia. Dzięki dalekowzrocznej polityce partii i rządu mamy bezpieczne, sprawiedliwe granice. Jednym z filarów naszej polityki zagranicznej są przyjacielskie stosunki ze Związkiem Radzieckim. Towarzyszy im szeroka, obustronnie korzystna wymiana handlowa. Pragniemy pokoju ze wszystkimi krajami w Europie. Chcemy, aby młode pokolenia żyły dostatnio i spokojnie. Młodzieży naszej zapewnimy świetlaną przyszłość. Nie ma odwrotu od socjalizmu. Sieg heil!
Ten tekst przeczytał - na hasło, że "Szpilki" dotarły bezpiecznie do kraju - Jacek Kaczmarski w RWE. Co to się działo! Rząd PRL interweniował w Waszyngtonie. Dzisiejszy obrońca słowa i satyry Jerzy Urban, wtedy rzecznik rządu, zwołał konferencję prasową dla dziennikarzy zagranicznych, na którą ściągnął prof. Franciszka Ryszkę. Biedny profesor, autor świetnej książki o III Rzeszy "Państwo stanu wyjątkowego", udowodnił, że Hitler takiego przemówienia nigdy nie wygłosił. Departament Stanu oficjalnie przeprosił za mnie Jaruzelskiego i wydał oświadczenie, że rząd USA nie inspirował mnie i nie popiera. W ten sposób dzięki Urbanowi zostałem jedynym Polakiem, który ma zaświadczenie z pieczątką, że Stany Zjednoczone go nie popierają. Prasa światowa miała ubaw po pachy. Odpowiedziałem, pisząc dla Jaruzelskiego przemówienie króla Heroda uzasadniające konieczność rzezi niewiniątek. Gdybym był wtedy w zasięgu jurysdykcji Urbana i jego szefa, dostałbym 15 lat albo spadłbym po pijanemu ze schodów.
Panta rhei. Tempora mutantur. Ciełyj swiet bardak, a wsie ljudi bljadzi. Sieg heil!
Fot: T. Strzyżewski
Więcej możesz przeczytać w 29/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.