Polska armia jest w złym stanie?
Pyta pani o wystąpienie Antoniego Macierewicza, który w Sejmie omawiał tzw. audyt zrobiony w Ministerstwie Obrony Narodowej?
Tak. Szef MON zwracając się do poprzedników, mówił: "Co takiego wam Polska zrobiła, że tak ją pozostawiliście bezbronną.”
Fakt, ostre słowa. Zgadzam się jednak z wieloma jego tezami, chociaż formułowałbym to w inny sposób. To naturalne, skoro jesteśmy różnymi osobowościami. Antoni ma taki sposób wypowiedzi, że wywołuje odruchy niechęci, a nawet wrogości. Ale, czy odkrył on jakąś nieznaną nam prawdę? Czy ci, co źle życzą Polsce, dopiero od niego dowiedzieli się, w jakim stanie jest polski system obronny. Oczywiście, że nie.
Wojskowi i eksperci krytykowali politykę obronną państwa.
Właśnie. Sam od lat należę do tych krytykujących. Dla mnie słowa Antoniego Macierewicza nie były zaskoczeniem. Nowością jest to, że w ten sposób na temat stanu armii mówił urzędujący minister obrony. Tymczasem nie wystarczy skrytykować, ale trzeba naprawić. Konsekwencją muszą być odpowiednie decyzje MON, bo zarzuty były wagi ciężkiej. I wcale nie najważniejsze jest to, że ktoś nie kupił jakiegoś uzbrojenia. Chodzi o sprawę zasadniczą, o strategię obrony państwa. Dotychczasowa zakłada, że nasze bezpieczeństwo zależy od pomocy sojuszników. A co zrobimy, jeśli pomocy nie będzie? Poddamy się? W Polsce ludzie odpowiedzialni za obronę boją się pomyśleć, co zrobimy, jeśli Sojusz nie przyjdzie nam z pomocą. Przyjęto paradygmat mówiący, że jesteśmy słabi, więc nie obronimy się, jeśli jakaś potęga na nas uderzy. Dlatego aby zagwarantować sobie bezpieczeństwo, musimy mieć wsparcie sojuszników.
A tak nie jest?
Nie przekreślam sojuszników i chciałbym, aby Stany Zjednoczone były obecne militarnie w Europie. Jednak w USA co jakiś czas pojawiają się opinie, że może należy wycofać się ze starego kontynentu, jak to się stało po zakończeniu I wojny światowej. Są politycy amerykańscy mówiący: niech Europejczycy sami martwią się o własne bezpieczeństwo. Na razie jednak parasol NATO rozpościera się nad nami. Dzięki temu mamy czas, aby zbudować odpowiedni system obrony. Wszystko zależy od nas samych. Już niebawem przekonamy się, czy zostaną podjęte kroki zmierzające do budowy nowego systemu obrony państwa.
Należy budować armię, która wytrzyma dłużej niż kilka dni?
Jeśli będziemy budować siły zbrojne według dotychczasowego wzoru – zawodowe wojska operacyjne – to zaatakowani np. przez Rosję nie obronimy kraju. Pomoc sojuszników będzie wówczas niezbędna.I tu mamy kłopot. Prof. George Friedman, amerykański strateg, powiedział: „Z amerykańskiego punktu widzenia ważne jest to, by Polska mogła się obronić przez trzy miesiące sama. Inaczej pomoc po prostu nie będzie mogła nadejść”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.