Norweski sposób na panamę
Przyznasz się – dostaniesz niższą karę – na taki sposób radzenia sobie z uciekinierami podatkowymi wpadła Norwegia. Tamtejsza policja finansowa założyła nawet specjalny numer telefoniczny, pod który mogą się zgłosić osoby, które same chcą się wyspowiadać z tego, że ukrywały dochody za granicą. Ci, którzy zgłoszą się sami, mogą liczyć na zmniejszenie kary o jedną trzecią. W Norwegii za wyprowadzanie pieniędzy za granicę grożą kary finansowe, a nawet wyroki pozbawienia wolności do sześciu lat. To, co robi Norwegia, to efekt Panama Papers, czyli wycieku danych klientów jednej z kancelarii prawniczych w Panamie.
Polak pod wulkanem
W tym tygodniu polskie pociągi zabrały pierwszych turystów na szlaku kolejowym wokół wulkanu Etna. Cztery dwuczłonowe składy Vulcano kupił od nowosądeckiego Newagu sycylijski przewoźnik Ferrovia Circumetnea (FCE). To debiut polskiej firmy na zagranicznym rynku. Dla Włochów zakup nowych pociągów to wejście w nową rzeczywistość. Wcześniej korzystali z taboru wyprodukowanego jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku. O nowe pojazdy starali się od 13 lat, ale pierwsze zamówienie zakończyło się bankructwem lokalnego producenta. Zamówienie przejął więc Newag. Po czterech zamówionych składach Włosi mają domówić w Polsce kolejne cztery.
Fuzja w opryskach
42 mld dolarów – tyle wynosi wycena amerykańskiej spółki Monsanto, jednego z największych na świecie producentów żywności GMO. Cenę dwa razy większą od giełdowej kapitalizacji zaproponowali właśnie Niemcy z Bayera, którzy ostrzą sobie na Monsanto zęby. Gdyby do przejęcia doszło, powstałby największy na świecie producent pestycydów.
Górniczy rykoszet
Kolejne tąpnięcie na polskiej giełdzie. W zeszłym tygodniu zanurkował kurs akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wszystko przez wypowiedź Krzysztofa Tchórzewskiego. Minister energii powiedział, że spółka węglowa będzie potrzebowała większego dokapitalizowania. – Szacunki dotyczące potrzeb finansowych spółki, robione jesienią ubiegłego roku, zdezaktualizowały się – mówił Tchórzewski. Na pytanie, kto mógłby rzucić się spółce na ratunek, już nie odpowiedział. Odpowiedzieli sobie za to giełdowi analitycy. Uznali, że ratownikami dla JSW będą na spółkę Enea i Bogdanka. I tak kursy obu spółek stopniały o kilka procent. A minister jak milczał, tak milczy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.