W każdym razie diakonisy w Kościołach protestanckich istnieją, z tym że w nich diakonat nie jest sakramentem jak w Kościele katolickim, gdzie jest pierwszym stopniem święceń kapłańskich. Postulat wprowadzenia diakonatu kobiet podniosły na spotkaniu z papieżem Franciszkiem zakonnice z Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych. Papież obiecał, że powoła komisję teologów, by zbadać, co w istocie oznaczał diakonat kobiet w pierwotnym Kościele. Być może papież Franciszek zapomniał, że w 2003 r. zakończyła prace powołana właśnie do tego celu międzynarodowa komisja teologów, nie dając jednak jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Nie sądzę, aby papież Franciszek zdecydował się na wprowadzenie diakonatu kobiet – byłaby to na pewno rewolucja na miarę 2000 lat istnienia Kościoła. Ale wypowiedź papieża sprawia, że postulat ten będzie powracał, także w powiązaniu z dyskusją o kapłaństwie kobiet, mimo iż wykluczył je także Franciszek.
W latach 90. w Niemczech wraz z grupą polskich dziennikarzy uczestniczyłam w spotkaniu z aktywistkami kontestacyjnego ruchu Wir sind Kirche. Jednym z postulatów kobiet był właśnie diakonat i kapłaństwo kobiet. Kiedy zapytaliśmy je, czy chciałyby otrzymać święcenia, odpowiedziały szczerze zdziwione: „My? Nie”. Przypomniałam sobie to, czytając portal Deon.pl. Bo w moim przekonaniu najważniejsze jest wprowadzanie w życie tych możliwości liturgicznych, które Kościół ma dla kobiet. Kobiety mogą być szafarkami Komunii św., choć w Polsce, nie wiedzieć czemu, tylko zakonnice; mogą być ministrantkami, choć w Polsce są tylko w kilku diecezjach, i mogą wykładać teologię w seminariach i na wyższych uczelniach, choć u nas na tych stanowiskach są zatrudniane bardzo niechętnie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.