Z początkiem roku Niemcy przejęły prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Do naszych ważniejszych zadań należy uruchomienie negocjacji dotyczących zawarcia nowego układu w sprawie partnerstwa i współpracy między Unią Europejską a Rosją. W związku z rosyjskim embargiem na import polskiej żywności Polska zgłosiła weto wobec uchwalenia przez UE mandatu negocjacyjnego. Podczas prezydencji Niemcy dołożą starań, by dzięki rozmowom z zaangażowanymi stronami przyczynić się do znalezienia uczciwego rozwiązania.
Kapitał dobrych relacji.
Istniejący układ, zawarty w 1997 r., będzie obowiązywać do listopada 2007 r. Zostanie automatycznie przedłużony o rok, jeśli nie zastąpi go nowe porozumienie. Nowy układ ma regulować stosunki między UE i Rosją we wszystkich ważnych dziedzinach na nowych podstawach. Kluczowym elementem jest współpraca w dziedzinie energetyki, ale chodzi także m.in. o zacieśnienie współpracy w dziedzinie badań naukowych, kultury i oświaty. Niemcy są gotowe do wniesienia kapitału ścisłych stosunków niemiecko-rosyjskich w rozwój partnerstwa między UE i Rosją.
Zawarcie nowego układu będzie trudne, bo po obu stronach zdecydowanie zmieniła się sytuacja wyjściowa. Rosja Putina prezentuje nową mocarstwową świadomość. Usiłuje odzyskać utracone wpływy, zwłaszcza w ościennych krajach postradzieckich na zachodzie i południu. Surowcowe bogactwo Rosji, szczególnie jej zasoby energetyczne, ma być źródłem odzyskania siły kraju. Rosja nieprzychylnie patrzy na kraje postradzieckie, w których wydobycie i przesyłanie energii wymyka się spod jej wpływów.
Również UE zmieniła się od 1997 r. Po rozszerzeniu w 2004 r. nabrała wymiaru wschodniego. Nowi członkowie unii, zwłaszcza Polska, bez wątpienia największy nowy kraj członkowski, mają potencjalnie decydujący wpływ na przyszłą politykę UE wobec Rosji. Polska ma wielowiekowe doświadczenia w stosunkach z Rosją, a jeszcze przed 70 laty sprawowała władzę w dużej części dzisiejszej Ukrainy i Białorusi. W szczególności pod wpływem nowych krajów UE jest w takich państwach jak Ukraina bardziej widoczna niż kilka lat temu. Prawdopodobnie rozszerzenie UE na wschód w 2004 r. miało wpływ nawet na "pomarańczową rewolucję" w Kijowie. UE jest też bardziej widoczna na południowym Kaukazie i w Azji Środkowej. Są to regiony, które Rosja uważa tradycyjnie za swoje strefy wpływów.
Obie strony są zainteresowane obszerną umową. UE będzie miała trudności z ukształtowaniem jednolitej postawy. Obszerny układ reguluje różnorodną materię o zróżnicowanym podziale kompetencji. Oprócz dziedzin należących do kompetencji całej wspólnoty (przeważa sposób podejmowania decyzji głosami większości) występuje tradycyjna międzyrządowa współpraca państw członkowskich (nie ma jeszcze prawdziwej wspólnej polityki zagranicznej!). Tu obowiązuje zasada jednogłośności. Są też dziedziny, w których państwa członkowskie nie przekazały unii swojej suwerenności. To tłumaczy, dlaczego Polska przez dłuższy czas próbowała rozwiązać spór z Rosją w sprawie zakazu importu żywności w ramach kontaktów dwustronnych. Równie niewiele było zastrzeżeń prawnych, gdy Niemcy i Rosja porozumiały się w sprawie budowy gazociągu bałtyckiego. Taka nieprzejrzysta sytuacja w UE napotyka w Rosji zdecydowaną skłonność do prowadzenia indywidualnych negocjacji z państwami UE, a z całą unią jedynie w nieuniknionych wypadkach.
W interesie państw unii leży - z mojego punktu widzenia - dążenie do odwrotnej sytuacji. Wobec tak dużego partnera, jakim jest Rosja, UE powinna występować jako zwarta całość. Nawet największe państwa UE są zbyt małe, aby we wszystkich dziedzinach skutecznie bronić swoich interesów. Dobrym przykładem jest energetyka. Szansa na zapewnienie zaopatrzenia UE w energię będzie największa, gdy w tej sprawie unia będzie mówiła jednym głosem.
Szczególna rola Polski.
Polska nie bez racji zażądała solidarności UE w kwestii eksportu swojej żywności do Rosji. W poszukiwaniu rozwiązania wszystkie strony powinny się jednak wykazać rozsądkiem i gotowością do kompromisu. Partnerskie stosunki nie tolerują konfrontacji i muszą być korzystne dla obu stron.
Na koniec jeszcze jedna myśl: partnerstwo między UE i Rosją ma duży potencjał wykraczający daleko poza ramy układu, który ma zostać wynegocjowany. W obliczu postępującej globalizacji i wzrostu znaczenia nowych mocarstw, takich jak Chiny i Indie, pewnego dnia mogą powstać perspektywy uzupełnienia transatlantyckiej wspólnoty wartości o partnerstwo wartości między UE i Rosją. Droga ku temu jest daleka. Nie wolno nam jednak o niej zapomnieć. Polsce przypada w tym kontekście rola nie do przecenienia. Ze względu na strategiczne położenie jest zaangażowana w sposób szczególny i z mojego punktu widzenia musi być maksymalnie zainteresowana stabilną i ukierunkowaną na przyszłość współpracą między unią i Rosją. Liczymy na to nie tylko we względnie krótkim okresie naszej prezydencji w Radzie UE, lecz także w przyszłości. Maksymalnie aktywne i konstruktywne współdziałanie Polski leży w interesie UE, samej Polski, ale także Rosji.
Fot: M. Stelmach
Istniejący układ, zawarty w 1997 r., będzie obowiązywać do listopada 2007 r. Zostanie automatycznie przedłużony o rok, jeśli nie zastąpi go nowe porozumienie. Nowy układ ma regulować stosunki między UE i Rosją we wszystkich ważnych dziedzinach na nowych podstawach. Kluczowym elementem jest współpraca w dziedzinie energetyki, ale chodzi także m.in. o zacieśnienie współpracy w dziedzinie badań naukowych, kultury i oświaty. Niemcy są gotowe do wniesienia kapitału ścisłych stosunków niemiecko-rosyjskich w rozwój partnerstwa między UE i Rosją.
Zawarcie nowego układu będzie trudne, bo po obu stronach zdecydowanie zmieniła się sytuacja wyjściowa. Rosja Putina prezentuje nową mocarstwową świadomość. Usiłuje odzyskać utracone wpływy, zwłaszcza w ościennych krajach postradzieckich na zachodzie i południu. Surowcowe bogactwo Rosji, szczególnie jej zasoby energetyczne, ma być źródłem odzyskania siły kraju. Rosja nieprzychylnie patrzy na kraje postradzieckie, w których wydobycie i przesyłanie energii wymyka się spod jej wpływów.
Również UE zmieniła się od 1997 r. Po rozszerzeniu w 2004 r. nabrała wymiaru wschodniego. Nowi członkowie unii, zwłaszcza Polska, bez wątpienia największy nowy kraj członkowski, mają potencjalnie decydujący wpływ na przyszłą politykę UE wobec Rosji. Polska ma wielowiekowe doświadczenia w stosunkach z Rosją, a jeszcze przed 70 laty sprawowała władzę w dużej części dzisiejszej Ukrainy i Białorusi. W szczególności pod wpływem nowych krajów UE jest w takich państwach jak Ukraina bardziej widoczna niż kilka lat temu. Prawdopodobnie rozszerzenie UE na wschód w 2004 r. miało wpływ nawet na "pomarańczową rewolucję" w Kijowie. UE jest też bardziej widoczna na południowym Kaukazie i w Azji Środkowej. Są to regiony, które Rosja uważa tradycyjnie za swoje strefy wpływów.
Obie strony są zainteresowane obszerną umową. UE będzie miała trudności z ukształtowaniem jednolitej postawy. Obszerny układ reguluje różnorodną materię o zróżnicowanym podziale kompetencji. Oprócz dziedzin należących do kompetencji całej wspólnoty (przeważa sposób podejmowania decyzji głosami większości) występuje tradycyjna międzyrządowa współpraca państw członkowskich (nie ma jeszcze prawdziwej wspólnej polityki zagranicznej!). Tu obowiązuje zasada jednogłośności. Są też dziedziny, w których państwa członkowskie nie przekazały unii swojej suwerenności. To tłumaczy, dlaczego Polska przez dłuższy czas próbowała rozwiązać spór z Rosją w sprawie zakazu importu żywności w ramach kontaktów dwustronnych. Równie niewiele było zastrzeżeń prawnych, gdy Niemcy i Rosja porozumiały się w sprawie budowy gazociągu bałtyckiego. Taka nieprzejrzysta sytuacja w UE napotyka w Rosji zdecydowaną skłonność do prowadzenia indywidualnych negocjacji z państwami UE, a z całą unią jedynie w nieuniknionych wypadkach.
W interesie państw unii leży - z mojego punktu widzenia - dążenie do odwrotnej sytuacji. Wobec tak dużego partnera, jakim jest Rosja, UE powinna występować jako zwarta całość. Nawet największe państwa UE są zbyt małe, aby we wszystkich dziedzinach skutecznie bronić swoich interesów. Dobrym przykładem jest energetyka. Szansa na zapewnienie zaopatrzenia UE w energię będzie największa, gdy w tej sprawie unia będzie mówiła jednym głosem.
Szczególna rola Polski.
Polska nie bez racji zażądała solidarności UE w kwestii eksportu swojej żywności do Rosji. W poszukiwaniu rozwiązania wszystkie strony powinny się jednak wykazać rozsądkiem i gotowością do kompromisu. Partnerskie stosunki nie tolerują konfrontacji i muszą być korzystne dla obu stron.
Na koniec jeszcze jedna myśl: partnerstwo między UE i Rosją ma duży potencjał wykraczający daleko poza ramy układu, który ma zostać wynegocjowany. W obliczu postępującej globalizacji i wzrostu znaczenia nowych mocarstw, takich jak Chiny i Indie, pewnego dnia mogą powstać perspektywy uzupełnienia transatlantyckiej wspólnoty wartości o partnerstwo wartości między UE i Rosją. Droga ku temu jest daleka. Nie wolno nam jednak o niej zapomnieć. Polsce przypada w tym kontekście rola nie do przecenienia. Ze względu na strategiczne położenie jest zaangażowana w sposób szczególny i z mojego punktu widzenia musi być maksymalnie zainteresowana stabilną i ukierunkowaną na przyszłość współpracą między unią i Rosją. Liczymy na to nie tylko we względnie krótkim okresie naszej prezydencji w Radzie UE, lecz także w przyszłości. Maksymalnie aktywne i konstruktywne współdziałanie Polski leży w interesie UE, samej Polski, ale także Rosji.
Fot: M. Stelmach
Więcej możesz przeczytać w 2/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.