ZNAPS to dwuczęściowy adapter z magnetycznym złączem, który ułatwia ładowanie smarftona. Dzięki niemu nie trzeba będzie się już mocować z wtyczką micro USB, zwłaszcza w ciemnościach; wystarczy, że jedną część adaptera na stałe wepniemy do telefonu. Dwa małe magnesy sprawią, że nie trzeba się także martwić, że szarpnięcie za przewód zrzuci ładowany telefon ze stołu. Kabel po prostu się wypnie. Aż dziwne, że nikt wcześniej o tym nie pomyślał. Młodzi Kanadyjczycy, by ruszyć z masową produkcją tego gadżetu, potrzebowali pieniędzy. Zorganizowali więc zbiórkę za pośrednictwem Kickstartera – globalnego serwisu crowdfundingowego, w którym każdy może dowolną sumą wesprzeć interesujący go projekt. Twórcy obiecywali, że każdy, kto wpłaci co najmniej 11 dolarów (40 zł), otrzyma podstawowy zestaw ZNAPS z dwoma końcówkami. Do rozkręcenia biznesu potrzebowali 120 tys. dolarów, które zebrali… w trzy dni. Internautom tak spodobał się ten pomysł, że w sumie ponad 70 tys. osób z całego świata wpłaciło ponad 3 mln dolarów! Zszokowani sukcesem Kanadyjczycy obiecywali, że pierwsze ZNAPS-y trafią do wspierających już kilka miesięcy po zakończonej zbiórce. Niestety, choć od tamtego czasu minęło już półtora roku, żaden ze wspierających nic nie otrzymał. I nikt nie wie, czy adaptery w ogóle istnieją. Sfrustrowani internauci od początku stycznia wylewają swoje żale w sieci, pisząc niewybredne komentarze i doradzając na forach, jak wspólnie upomnieć się o zwrot pieniędzy. Firma nie odpowiada na pytania i ignoruje wszelkie próby kontaktu. Niestety, to nie pierwszy tego typu przypadek.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.