ŻYJEMY W BARDZO SZYBKICH CZASACH, ALE JA NIE CHCĘ ULEGAĆ TEJ PRESJI. DBAM O TO, CO DLA MNIE WAŻNE. Zostawiam przestrzeń na doświadczanie, wzrastanie. Chcę być tu i teraz, bo ta chwila przecież już nigdy nie wróci. Cieszyć się każdym dniem, nawet kiedy jest ciężko. Tak jak Howard Inlet (Will Smith), główny bohater filmu „Ukryte piękno”. Nowojorski guru reklamy, który traci ukochaną córeczkę i zatrzymuje się w swoim bólu. Mimo że jego zawodowe życie, będące dotąd pasmem sukcesów, upomina się o jego uwagę, on pozostaje w żałobie. Jest wierny temu, co czuje, bez względu na konsekwencje. W ramach terapii zaczyna pisać listy, nie do ludzi, ale do… czasu, miłości i śmierci. Zaniepokojeni przyjaciele wynajmują trzech aktorów, których zadaniem jest personalizacja tych trzech bytów. To film, który pokazuje, jak uzdrawiające jest konfrontowanie się z każdym momentem życia, pozwalanie sobie na wszystkie emocje, uczucia, nawet jeśli jest to potworny ból. Puenta jest radosna i optymistyczna, a znakomita Helen Mirren w roli Śmierci z niezwykłym wdziękiem pokazuje dystans do zawodu aktora.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.