Jan Śpiewak
W czerwcu 2014 r., niedługo po publikacji pierwszej Warszawskiej Mapy Reprywatyzacji, zostałem pozwany przez jej głównego bohatera – pana Macieja. Na mapie przedstawiłem za pomocą interaktywnej infografiki związki urzędników warszawskiego ratusza z bonzem warszawskiej dzikiej reprywatyzacji. Wszystko w oparciu o publicznie dostępne dane. Zarzucono mi naruszenie ich dóbr osobistych, żądano usunięcia mapy, wielu przeprosin, zadośćuczynienia w kwocie 50 000 zł. W pierwszej instancji, przed Sądem Okręgowym w Warszawie, przegrałem, choć takiego rozstrzygnięcia nie uzasadniały – w mojej ocenie – ani okoliczności faktyczne, ani obowiązujące prawo (w tym orzecznictwo Sądu Najwyższego). Byłem w szoku, ale złożyłem apelację, licząc, że Sąd Apelacyjny w Warszawie zmieni ten wyrok. W maju 2016 r., w sprawie o sygnaturze I ACa 735/15 (treść uzasadnienia można znaleźć po wpisaniu jej w wyszukiwarkę), wyrok pierwszej instancji uchylono, a powództwo oddalono w całości. Wygrałem, bo sędziowie sądu apelacyjnego nie mieli wątpliwości, że sąd okręgowy się pomylił. W ocenie wyższej instancji działałem w interesie publicznym, który wyraża się „w urzeczywistnianiu zasad jawności w życiu publicznym i prawie obywateli do informacji o stosunkach prawnych, majątkowych, finansowych i społecznych – w mieście, w którym żyją” i że „otworzyłem nowy rozdział w dyskusji nad procesem tzw. reprywatyzacji”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.