W marcu jak w garncu” – mówi stare polskie przysłowie. Stare, ale jare i do tego prawdziwe, a pamiętamy wszak detektywa Banaczka z amerykańskiego serialu kryminalnego, który sypał jak z rękawa polskimi przysłowiami, z których żadne nie było autentyczne. Ale, jak widać, amerykańscy detektywi o polskich korzeniach mają wyobraźnię, przynajmniej w filmach. I to nie chorą wyobraźnię, jak rzecznik Departamentu Stanu USA Mrs. Nauert – postać niestety prawdziwa, a nie filmowa – która ostatnio oświadczyła, że Waszyngton z niepokojem przygląda się sytuacji w Polsce. Równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że Polska z niepokojem przygląda się sytuacji nad Potomakiem, martwi nas perspektywa impeachmentu Trumpa, zawieruchy na linii sądy – prezydent i gwałtowne zmiany w amerykańskiej dyplomacji. Będę litościwy dla jankesów i odpuszczę, choć z pani Heather Nauert taki dyplomata, jak z koziej d...y trąba. Od byłej dziennikarki Fox News można byłoby oczekiwać więcej. Rzadko przyznaję rację „The Washington Post”, ale zdaje się, że owa białogłowa rzeczywiście prowadzi samodzielną politykę zagraniczną i bynajmniej nie wyraża opinii ani Trumpa, ani republikanów, ani Kongresu. Może dlatego, że do ucha szepcze jej „przekazy dnia” mąż związany z nieszczęsnym Goldman Sachs? Przytoczyłem polskie przysłowie o marcu i garncu, bo pomyślałem o nim ostatnio, gdy odwiedzałem Bałkany.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.