Powiedzenie tego głośno to ogromna ulga. Uwolnienie. Oczyszczenie z tamtego brudnego dotyku. Zrzucenie z siebie tamtych lepkich łap. Mnie uwolniło. Po 30 latach. Zrobiłam to w 2006 r. „Mam 13 lat. Od roku mieszkamy w rodzinnym mieście mojego ojczyma, w którym mieszka też cała jego rodzina. Od szóstego roku życia jest to również moja rodzina.Tego dnia dziadkowie, rodzice ojczyma, są u nas w domu z wizytą, nadchodzi wieczór, zbieram się do snu. Kiedy wychodzę z łazienki po wieczornej toalecie, mama mówi: »Odprowadź dziadków«. Ubrana tylko w cienką nocną koszulę idę z nimi długim korytarzem do drzwi. Widzę dokładnie tę chwilę przed ich wyjściem, widzę kolor mojej koszuli – jest żółta – czuję lekkość materiału, z którego jest uszyta. Widzę tę scenę, jakbym stała z boku i obserwowała ją, jakbym oglądała film: stoję, już nieco śpiąca, naprzeciwko pary starszych ludzi, do których od lat zwracam się »Babciu« i »Dziadku«. Widzę twarz dziadka – twarz starego mężczyzny, jego obwisłe policzki, zmarszczki, starczą cerę. Cmokam babcię w policzek, potem dziadka.”.. – tak zaczynała się moja dwuletnia historia. Opisałam ją w „Dużym Formacie”. Potem przez tydzień trwała akcja „Gazety i Radia TOK FM „Molestowane w Domu”. Powstało wiele świetnych tekstów i audycji. Jeszcze przez wiele miesięcy dostawałam e-maile. W sumie kilkaset. Kilkaset tragedii, tajemnic i bólu. W większości okropne historie. Niektóre tak drastyczne, że trudno było mi je czytać. Wiele osób (były również listy od mężczyzn) pisało, że po raz pierwszy opowiadają komuś tę historię, że coś w nich pękło, poczuły, że nie mogą dalej milczeć, muszą coś z tym zrobić. Wiem, że niektóre z nich poszły na terapię, inne powiedziały głośno, co je spotkało, wskazując na sprawcę. Jeżeli tamta akcja pomogła choć jednej ofierze uporać się z problemem – miała sens. Jeżeli tamta akcja choć jednego sprawcę przestraszyła, że tajemnica może się wydać – miała sens. Jej celem było uświadomienie ofiarom molestowania, że to nie one mają się wstydzić, to nie one są winne i brudne. I że milczenie jest największym sprzymierzeńcem sprawcy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.