W 2008 r. Polacy mieli nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. A wszystko dzięki piłce nożnej, w której zaczęliśmy odnosić pierwsze sukcesy od lat. Zaczynaliśmy się też mierzyć z trudną historią.
Człowiekiem Roku tygodnika „Wprost” 2008 został wcale nie polityk ani artysta, do tego nie Polak, ale Holender, czyli Leo Been hakker. „Trener polskiej reprezentacji w piłce nożnej to jedno z ważniejszych stanowisk w Polsce. Jest oceniany i rozliczany przez miliony Polaków niemal tak bezlitośnie jak najważniejsi politycy. Z ogromną presją Beenhakker radził sobie do tej pory znakomicie. Połączył Polaków bogatych i biednych, mieszkających w kraju i emigrację zarobkową, wykształciuchów i mohery, grubych i chudych, wysokich i niskich. Gdy polska reprezentacja zapewniła sobie awans do mistrzostw Europy, czapki z głów zdjęli przed nim solidarnie prezydent i premier” – pisano w uzasadnieniu. Także Jarosław Kaczyński nie krył wzruszenia i powiedział nam: „To, co zrobił pan Beenhakker, jest dla nas źródłem nadziei, że po latach bardzo niedobrych przyjdą lata bardzo dobre”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.