Dave Goulson
Kwiaty są nieskończenie i cudownie różnorodne i jeśli do tej pory nie przyglądaliście się im uważniej, zachęcam, byście to zrobili. Ich skomplikowane kształty i fantastyczne kolory to wynik mniej więcej 130 mln lat koewolucji roślin i zwierząt. Każdy kwiat jest zarazem reklamą i platformą transakcyjną. Istnieje po to, by przyciągać zapylaczy – głównie owady – i skłaniać ich do przenoszenia pyłku na kwiaty innych roślin tego samego gatunku. To niełatwe, bo roślin jest mnóstwo i wszystkie walczą o uwagę zapylaczy. Tych drugich też jest bardzo dużo. Na dobrze mi znanej francuskiej łące występuje ze 12 gatunków trzmieli i pszczół miodnych, ponad 50 gatunków pszczół samotnic (wiele z nich nadal staram się zidentyfikować), są tu też niezliczone motyle, ćmy, chrząszcze, bzygi i tak dalej. W bardziej egzotycznych miejscach zapylaniem roślin zajmują się również nietoperze, jaszczurki, ptaki takie jak papugi i kolibry, a nawet większe ssaki. Każdy zapylacz ma inny kształt, inny rozmiar i inną długość ssawki, część jest aktywna tylko o określonych porach dnia lub nocy albo w konkretnych okresach w ciągu roku. Na przykład niektóre pszczoły samotnice latają tylko przez kilka tygodni; porobnica wiosenna pojawia się w marcu lub kwietniu, a w maju już jej nie ma.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.