W jakim momencie życia jesteś?
W bardzo płodnym artystycznie. Nie zwalniam tempa i – co więcej – to tempo cały czas nie zwalnia mnie (śmiech). Bardzo mnie to cieszy, bo lubię tak pracować. Lubię, kiedy dużo się dzieje. Jestem na etapie, kiedy po wydaniu dwóch płyt mam w głowie kilka kolejnych. Jestem w momencie, kiedy rozstałam się z bliską mi osobą, tracąc część siebie, aby zdać sobie sprawę, że znalazłam jeszcze więcej siebie, bo stałam w cieniu tej osoby. To moment euforii po wydaniu nowego singla i przygotowania do nowej trasy koncertowej.
Podobno się przeforsowałaś. Ile kontrolek zapaliło ci się w głowie?
Kiedy człowiek kocha to, co robi, nie zauważa wielu rzeczy, jednak organizm na szczęście kieruje się fizyką i chemią, a nie samą miłością, i dostałam kontrolkę „stop”. Jestem w permanentnej trasie koncertowej od 2014 r. Jest tyle rzeczy do zrobienia, pomysłów, planów... Ale jeśli tego zdrowia nie będzie, to nie będzie niczego. Jestem jednak uzależniona od mojej pracy, która jest azylem dającym mi najwięcej szczęścia. Pojawiła się kontrolka – pojawiły się myśli filozoficzne (śmiech).
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.