W tej kampanii wszystko miało być inaczej. PiS z PO miały się spierać o praworządność, łamanie demokracji, środki unijne, wizję Europy, o polexit czy choćby o uchodźców. Dodatkowym paliwem dla opozycji miała być sprawa Srebrnej, a dla Zjednoczonej Prawicy – polityka socjalna rządu. Zamiast tego mamy wojnę światopoglądową na całego. A podobno Polacy wcale jej nie chcą.
Wielka draka o lgbt
Bombę – świadomie lub nieświadomie – zdetonował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, podpisując deklarację LGBT+. Zapowiadał to już w kampanii wyborczej, ale wtedy przeszło to niemal niepostrzeżenie. Może tym bardziej nie wiedział, że wywoła to taką burzę. A być może zrobił to całkowicie świadomie, wiedząc, że tak się stanie. Tak czy inaczej po podpisaniu warszawskiej polityki miejskiej na rzecz osób LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych) i objaśnieniu, do czego się będzie sprowadzała – edukacja seksualna w szkołach, wprowadzenie obserwatorów, którzy mają sygnalizować przypadki przemocy wobec młodzieży homoseksualnej, budowę hostelu dla osób LGBT, które nie znajdują oparcia w rodzinach – prezydent Warszawy zniknął z mediów. Tak jakby nieco się przyczaił, czekając, co z tego wyniknie. A wynikła wielka draka.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.