Co się wyłoni z tego chaosu?
Jak powtarzają w Londynie – nie słuchaj nikogo, kto twierdzi, że wie, co się wydarzy. Tego nie wie nikt, w tym premier Theresa May. Arytmetyka w parlamencie jest skomplikowana, a różne scenariusze niepewne. Trzeba też pamiętać o presji psychologicznej, pod jaką od lat znajdują się wszyscy zaangażowani w ten kryzys. Nie są już w stanie patrzeć na sytuację w świeży sposób, bez emocji, nie mają energii, a ludzie tracą cierpliwość. Także Unia nie jest jednym aktorem, choć w tej sprawie jest zjednoczona. Do tego dochodzi historycznie drażliwa kwestia granicy irlandzkiej – w rzeczywistości to jedna z ostatnich nierozwiązanych granic Europy. Dotychczasowe rozwiązanie opierało się na założeniu, że Wielka Brytania i Irlandia są w UE.
Czas topnieje, zgodnie z prawem brexit ma się dokonać 29 marca – z umową lub bez.
Nikt nie chce wychodzić z Unii bez umowy, ale i nikt nie zgadza się co do tego, jakie powinno być inne rozwiązanie. Tak więc po niemal trzech latach zmierzamy do scenariusza, którego praktycznie nikt nie chce. Nawet gdyby patrzeć na tę sytuację z zewnątrz i bez emocji, to jest ona prawie niemożliwa do rozwiązania. Gdy dochodzą jeszcze emocje, to możemy obserwować takie sceny, jak z ostatnich dni.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.