Marek Dietl, PREZES GIEŁDY PAPIERÓW WARTOŚCIOWYCH
Powrót do przyszłości” Roberta Zemeckisa jest obok „Gwiezdnych wojen” jednym z moich ulubionych filmów dzieciństwa. Wiesław Rozłucki (jeden z założycieli GPW i jej pierwszy prezes) zwrócił mi kiedyś uwagę, że mamy obecnie do czynienia ze swoistym giełdowym powrotem do przeszłości, ponieważ na nowo pojawiają się pytania dotyczące przeznaczenia giełdy i jej funkcjonalności. Skoro ojciec założyciel GPW jest pytany o sens istnienia giełdy, warto się zastanowić, w jaki sposób odpowiedzieć na podobne wątpliwości.
Można wrócić do przeszłości, rozważając wzloty i upadki giełdy, albo spróbować „powrócić do przyszłości” i pokazać, jak fundamentalne znaczenie dla gospodarek mają i będą miały giełdy. Zacznijmy od pierwszej zalety giełdy, która będzie jeszcze widoczniejsza w nadchodzących czasach, i rozprawmy się z pewnym mitem. Rynki doskonale konkurencyjne występują w tysiącach… książek do ekonomii. Mimo ich oczywistych zalet jakoś nie chcą same powstawać. Niezaburzona gra podaży i popytu występuje tylko na zorganizowanych platformach, takich jak giełdy instrumentów finansowych. Efektywność tych rynków jest tak urzekająca, że obracane na nich są też surowce, towary, nośniki energii. W Polsce niedługo powstanie giełda produktów rolnych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.