Kto pyta, ponoć nie błądzi. Tak przynajmniej uczyli w szkole. Lecz mimo całego szacunku dla tych, co wciskali mi to w głowę, jakoś nie do końca wierzę, nie do końca to wokół siebie widzę. Dość dziwne jest to przysłowie, zdradzające przy okazji przestarzałą już chyba wiarę w wartość otrzymywanych odpowiedzi. Bo te ostatnie równie często szkodzą, co pomagają i zazwyczaj niewiele w nich mądrości. Możliwe jednak, że nie do końca się starzy belfrzy mylili, może być, że prawdziwy sens ukryty jest nie tyle w odpowiedziach, co w samych pytaniach. Jak przystało na dzieci Sokratesa – wiemy, że nic nie wiemy.
Zwłaszcza gdy życie postawi nas pod ścianą. Na styku z tym, co naprawdę ważne, to właśnie pytania okazują się mądrzejsze od odpowiedzi. Przez 3 tys. lat dojrzałej kultury poruszamy ciągle i w kółko te same problemy, co najlepiej chyba świadczy o tym, że ich rozwiązania pozostają dla nas boleśnie niewystarczające. Uparcie wysyłamy różne wątpliwości – sami nie wiemy: w głąb czy w pustkę naszej egzystencji – nie bardzo nawet mając pomysł, kto i jak miałby nam to wszystko wyjaśnić. Brak zaufania do odpowiedzi, które już w historii padły, a tym bardziej do tych, którzy próbowali i dalej próbują ich udzielać, sprawia, że tracimy zaufanie do sensu samych pytań i czasu poświęconego na ich zadawanie. Największym wyzwaniem okazuje się więc nie tyle uzyskanie odpowiedzi, co cierpliwe trwanie w pytaniu. Jest to próba jak żadna inna, pozwala jednak dostrzec, że mądrym jest nie ten, kto odpowiada, lecz ten, kto nie przestaje pytać.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.