W dzieciństwie największy wpływ wywarła na mnie siostra zakonna, która uczyła religii. Miała na imię Adela, była brunetką o śmiejących się oczach.
Biło od niej dobro i ciepło. Była oazą spokoju i pozytywnego nastawienia, miała w sobie coś jeszcze, co doceniłam dopiero po latach – brak potrzeby oceniania innych. Tuż przy kościele był dom dziecka, który bardzo często odwiedzałyśmy. Bardzo lubiłam bawić się z dziećmi, pamiętam, jak przeżywałam fakt, że one nie mają mamy ani taty. Że są same.
Więcej możesz przeczytać w 51/2019 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.