Codziennie rano powtarzam sobie, że od dziś będę wcześniej kładła się spać. Zna pani to uczucie?
Znam i już je zaakceptowałam. Są rzeczy, które sobie po-stanowię i robię, ale są też takie, których nie robię, nawet jak postanowię kolejny raz. Zastanawiam się, co takiego się we mnie dzieje, że jedne postanowienia udaje mi się zrealizować, a innych nie.
I co takiego się dzieje?
Jesteśmy tak zaprogramowani ewolucyjnie, że dorosły, racjonalnie myślący człowiek robi to, z czego ma korzyść. Jeśli kładzie się wcześniej spać, zyskuje odpoczynek. Być może nocne siedzenie daje mi jednak coś więcej, niż dawałby odpoczynek? Spokój, poczucie wyciszenia, warunki do koncentracji
Może w takim razie nie warto się wysilać i zmieniać czegoś na siłę?
Moim zdaniem nie warto, podobnie jak nie warto poddawać się zbyt pochopnie. Jest bardzo cienka granica między pobłażliwością a życzliwością dla siebie. Tej pierwszej wielu ludzi się boi i dlatego są dla siebie nad wyraz surowi, wymagający. Obawiają się, że jak raz odpuszczą, to tak im zostanie na całe życie. Rozróżnienie jednego od drugiego to wielka sztuka. Najtrafniej granicę między życzliwością a pobłażliwością oddają słowa: szczerość i zaufanie. Jeśli jestem ze sobą szczera wobec wyborów, których dokonuję, łatwiej mi zidentyfikować, czy zjadam ten kawałek sernika, bo chcę sobie sprawić przyjemność, czy dlatego, że po-rzucam obietnicę ograniczenia cukru i zaczyna mi być wszystko jedno? A zaufanie sobie uspokaja mnie, że zjem tyle, ile mi da przyjemność, i nie wykluczy to realizacji mojego celu
Tylko czy zawsze wiemy, co jest dla nas dobre?
Myślę, że nie. Cała moja praca jako psychologa polega na tym, że pomagam ludziom radzić sobie z ich skomplikowaną naturą. Wspólnie rzucamy snop światła na to, co ukryte, budujemy świadomość tego, kim są. To wzmacnia proces samo-akceptacji. Dzięki temu mamy szansę dokonywać wyborów, które są z nami spójne. Przez kilka naście lat chorowałam na zaburzenia odżywiania i nie rozumiałam, dlaczego tak się dzieje. Posługuję się tym przykładem, bo anoreksja i bulimia są zachowaniami kompulsywnymi, które odbierają możliwość zdecydowania, czy coś jest dla mnie dobre, czy nie. Osoba uzależniona od jedzenia, od alkoholu, od biegania, zakupów, seksu ma trudność z wyrwa-niem się z tej pętli. To skrajny przykład, ale dzięki własnym doświadczeniom na-uczyłam się tego, że zmiana jest możliwa nawet w sytuacji ekstremalnej. Potrzeba do niej przede wszystkim decyzji, że „jestem gotowa zrezygnować z chorobliwego mechanizmu, który mnie więził”, następnie motywacji do pracy nad sobą, potem cierpliwości do uczenia się nowe-go sposobu bycia i kluczowe: wytrwałości na tej drodze, która jest pełna i sukcesów, i porażek.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.