Z za szarych, brudnych chmur nic nie widać i nie wiadomo, czy to poranna mgła, czy smog. Nie, tym razem nie chodzi o widok z okna mieszkania, ale z okna przeglądarki. Podpis na zdjęciu głosi: „Premier Morawiecki (drugi od lewej) ogłasza sukces Polski na szczycie klimatycznym”.
„Znów przyszedł czas, kiedy stupor władzy można pokonać tylko śmiechem, choć to niestety śmiech przez łzy” – uważa autor memów, który występuje pod pseudonimem Marecki. Nie podaje nazwiska, bo jedna z niepisanych zasad wśród autorów memów zakłada, że pozostają anonimowi. W swojej internetowej twórczości nie kryje poglądów politycznych. Jego zdaniem to tylko z pozoru efemeryczne obrazki, reagujące na doraźne wydarzenia. W rzeczywistości mają wielką moc: – Tłumaczą świat, dają do myślenia i zostają na długo w pamięci.
– Memy stały się reakcją obronną na przedawkowanie informacyjnych bodź-ców, które docierają do nas w masowej skali – dodaje Michał R. Wiśniewski, ba-dacz internetu i autor wydanej niedawno książki „Wszyscy jesteśmy cyborgami”. Dziś wszyscy jesteśmy odbiorcami me-mów. Nie trzeba już wchodzić na poświęcone im portale, takie jak Demotywatory czy Kwejk, żeby się na nie natknąć. Memy rozproszyły się po internecie. Są w mediach społecznościowych, na blogach, fanpage’ach, a nawet stronach partii politycznych. Powstają spontanicznie w warunkach chałupniczych i za grube pieniądze na zamówienie. Karmimy się nimi równie zachłannie, jak widzowie niegdysiejszej „Szopki noworocznej” której żarty, nawet czerstwe, jednoczyły Polaków przed telewizorami. Może dlatego, że – jak zauważa Michał R. Wiśniewski – byliśmy wiecznie „niedośmiani”. I nadal jesteśmy, z tą różnicą, że zamiast paru satyrycznych programów dostępnych w polskiej telewizji mamy dziś szwedzki stół, z którego każdy wybiera sobie żarty wedle smaku.
Dosolić, dodać pieprzu
W pikantnym, a nawet paląco ostrym sosie, przez cały rok byli serwowani członkowie partii rządzącej. Jarosław Kaczyński na zdjęciu z kotem i podpis: „To wszystko będzie kiedyś twoje” to już klasyk. Kaczyński przebrany za Rambo, za kosmonautę, za wodza Indian („Wódz plemienia da kota, hodowca pisonów”) stanowią jedynie kroplę w morzu kąśliwych memów na temat prezesa PiS. Równie chętnie twórcy brali na warsztat Mateusza Morawieckiego. Na zdjęciu premier z gitarą i podpis: „Miałem 10 lat, gdy zacząłem ściągać vat”. Inny obrazek – Mateusz Morawiecki stoi na placu budowy: „Kto pod kim dołki kopie, ten płaci podatek gruntowy”. Miejsce na podium należy się także ministrowi kultury Piotrowi Glińskiemu, któremu internauci współczuli zafrasowanej miny, umiesz-czając na zdjęciu komentarz: „Kiedy masz tyle zmartwień, dokładają ci jeszcze Nobla dla Tokarczuk”. Na kolejnym minister był już weselszy: „Nobel? Nie śledzę, jakaś środowiskowa nagroda”.
Internauci nie oszczędzali także polityków opozycji. Po wyborczej porażce PO chętnie wałkowali temat Grzegorza Schetyny, okraszając memy hasłami w stylu „Ja zrobiłem sobie zęby, a ty co zrobiłeś dla Polski? Albo: „Jaki mamy program? Każdego dnia inny”. Gdy Adrian Zandberg wygłosił w Sejmie głośne przemówienie, punktujące exposé premiera, natychmiast powstał zaczyn pod obrazkowe komentarze, np. „Jak się pisze neomarksista? Razem” lub „Zbłąkany wędrowiec przyjdzie w wi-gilię zabrać ci 70 procent prezentów”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.