Monika jest rzeczniczką prasową w jednym ze stołecznych urzędów. Od czasu do czasu, przy okazji towarzyskich spotkań i przy alkoholu, sięga po papierosy mentolowe, ponieważ jak twierdzi, „zwykłe nie są takie fajne”. Bo mentole mają elegancki kształt (są cienkie), ich dym przyjemnie pachnie, no i ubrania nie przechodzą tytoniem. Dlatego „mentolowy dymek” wybierają także ci, którzy zaczynają palić. Zdaniem unijnych ekspertów to sprawia, że aromatyzowane papierosy, w tym mentolowe i z kapsułką, są dużo groźniejsze od zwyczajnych. Jakby tego było mało, miętowy smak powoduje, że palacz nie kontroluje ilości dostarczanej nikotyny i mocniej się zaciąga, wdychając więcej substancji smolistych. Dlatego od 20 maja, zgodnie z dyrektywą 2014/40/UE, papierosy mentolowe i z zapachową kapsułką będą zakazane w całej Unii, także w sklepach wolnocłowych.
Czy Monika wie, że jej ulubione „fajki” wkrótce znikną ze sklepowych półek? Owszem, dowiedziała się przypadkiem, od innego palacza. Jeszcze nie wie, co zrobi po tej dacie, na razie kupiła sobie kilka paczek na zapas. Takich osób, które palą papierosy aromatyzowane, są w Polsce jakieś 3 mln. Bo Polacy upodobali sobie mentole – w żadnym innym państwie Unii ten typ papierosów nie cieszy się tak dużą popularnością: mentole wybiera ponad 30 proc. palaczy (w Polsce pali nawet ok. 9 mln osób). Zakaz mentoli odczuje też polska gospodarka – szacuje się, że z jego powodu do budżetu wpłynie mniej nawet o 9 mld zł rocznie. Nie tylko tytułem utraconej akcyzy, ale także podatku dochodowego, bo nasz kraj jest potentatem w produkcji mentoli – wytwarza je sześć fabryk, z czego ponad dwie trzecie idzie na eksport.
Mentolowcy chcą palić dalej
Jak Polacy odbierają unijny zakaz mentoli? Niezbyt przyjaźnie, co pokazały wyniki ogólnopolskiego badania przeprowadzonego w styczniu br. przez Maison & Partners na zlecenie Fundacji Forum Konsumentów. Okazuje się, że dwie trzecie ogółu Polaków i połowa palących nie ma o zakazie zielonego pojęcia. Z tych palaczy, którzy wiedzą, zdecydowana większość użytkowników mentoli nie planuje rzucić palenia, a prawie dwie trzecie negatywnie oceniają dyrektywę unijną, traktując ją jak ograniczenie wolności wyboru i nieskuteczne działanie, które nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Aż 81 proc. jest zdania, że zakaz nie przyczyni się do zmniejszenia liczby palaczy, bo z pewnością znajdą inne sposoby, aby go obejść, np. kupią mentole na czarnym rynku. Dokładnie tak zamierza zrobić prawie jedna piąta badanych. Połowa planuje palić zwykłe papierosy, a 16 proc. – przejść na dozwolone produkty alternatywne.
– Pojawia się pytanie, czy wprowadzenie zakazu sprzedaży papierosów mentolowych oraz z kapsułką to dobra metoda, aby nakłonić palaczy do porzucenia nałogu? Nie ulega wątpliwości, że rzucenie palenia byłoby najlepszym rozwiązaniem, jednak większość palaczy nie bierze go pod uwagę. Istnieje wiele badań pokazujących, że pierwszą reakcją na zakazy jest poszukiwanie innych możliwości, np. na czarnym rynku – zauważa prof. dr hab. Dominika Maison z Uniwersytetu Warszawskiego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.