Serial „Mały Zgon”: 4/6
Punkt wyjścia niby podobny, bo Marek to krwawy mafiozo, a Rysio – potulna owieczka z nałogami (w obu wyśmienicie wciela się Piotr Grabowski), ale rozegranie perypetii – już zupełnie inne.
Twórcy (z Machulskim współpracowali okrzyknięci nadzieją polskiego kina Piotr Domalewski, Maciej Kawulski i Filip Syczyński) zaludniają otoczenie bohaterów całą masą kolorowych postaci, które mają za zadanie wnosić humor i zdobywać naszą sympatię.
Z tym pierwszym jest różnie, choć na pewno należy odnotować, że w porównaniu z innymi polskimi serialami „Mały Zgon” nie jest zachowawczy ani w sferze języka, ani obyczajów. Śmiało rozprawia się tu o mordach i seksie, a jeden z głównych bohaterów dość ostentacyjnie dzieli się nawet żalem z powodu założenia rodziny. Nie wszystkie żarty trzymają poziom, ale infantylizmu nie można produkcji zarzucić.
Za to ze zdobywaniem naszej uwagi aktorzy nie mają już najmniejszego problemu. Anna Seniuk jako matka alkoholiczka czy Julia Wyszyńska jako bezwzględna policjantka, która nie przyjmuje do wiadomości słowa „nie” i rozstawia chłopów po kątach, to już wystarczający powód, żeby dać „Małemu Zgonowi” szansę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.