Jaruzelski uchronił nie Polskę, lecz Sowietów
Dwustustronicowego oświadczenia Wojciecha Jaruzelskiego, który próbuje uzasadnić w sądzie, że jest niewinny, w zasadzie nie trzeba szukać. Każdy, kto czytał publicystykę historyczną Adama Michnika czy zapoznał się z wywiadami z generałem, które „Gazeta Wyborcza" zamieszczała w rocznice stanu wojennego, wie już o tym oświadczeniu wszystko.
Jaruzelski chce przekonać, że w istocie był mężem opatrznościowym, który nie tylko obronił ojczyznę przed nicponiami z „Solidarności", ale też działając wbrew woli Rosjan, uchronił nas przed napaścią sowiecką, a nawet doprowadził do wolności. Ciekawa to koncepcja, ale całkowicie pozbawiona sensu dla każdego, kto ma świadomość, kim był pierwszy sekretarz partii komunistycznej w państwach satelickich. Myśl, by mógł zrobić coś wbrew interesom Moskwy, nawet nie przychodziła takim ludziom do głowy. Bo gdyby przyszła, to ci ze Związku Sowieckiego w kilka chwil pozbawiliby ich funkcji. A tej jakoś Jaruzelski pozbawiony nie został. Nie tyle więc uchronił on Polskę przed napaścią Sowietów, na ile uchronił Sowietów przed kolejnym wysiłkiem militarnym. To jednak z punku widzenia interesów Polski jest raczej zarzut, a nie pochwała.
Dwustustronicowego oświadczenia Wojciecha Jaruzelskiego, który próbuje uzasadnić w sądzie, że jest niewinny, w zasadzie nie trzeba szukać. Każdy, kto czytał publicystykę historyczną Adama Michnika czy zapoznał się z wywiadami z generałem, które „Gazeta Wyborcza" zamieszczała w rocznice stanu wojennego, wie już o tym oświadczeniu wszystko.
Jaruzelski chce przekonać, że w istocie był mężem opatrznościowym, który nie tylko obronił ojczyznę przed nicponiami z „Solidarności", ale też działając wbrew woli Rosjan, uchronił nas przed napaścią sowiecką, a nawet doprowadził do wolności. Ciekawa to koncepcja, ale całkowicie pozbawiona sensu dla każdego, kto ma świadomość, kim był pierwszy sekretarz partii komunistycznej w państwach satelickich. Myśl, by mógł zrobić coś wbrew interesom Moskwy, nawet nie przychodziła takim ludziom do głowy. Bo gdyby przyszła, to ci ze Związku Sowieckiego w kilka chwil pozbawiliby ich funkcji. A tej jakoś Jaruzelski pozbawiony nie został. Nie tyle więc uchronił on Polskę przed napaścią Sowietów, na ile uchronił Sowietów przed kolejnym wysiłkiem militarnym. To jednak z punku widzenia interesów Polski jest raczej zarzut, a nie pochwała.
Więcej możesz przeczytać w 41/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.