Świat się nie zmienił, wciąż rządzi nim ideologia "jakoś to będzie"
Zdumiała mnie kiedyś wiadomość, że skarbów zrabowanych przez legiony Tytusa Flawiusza ze zburzonej w 70 r. n.e. Świątyni Jerozolimskiej było tak dużo, że wystarczyło ich na sfinansowanie rzymskiego Koloseum. Dziwne, że słynący z mądrości mieszkańcy Jerozolimy nie próbowali spodziewanemu przecież zagrożeniu zaradzić za pomocą tych skarbów. A to rekrutując wojska, a to kupując sojuszników, a to przekupując Rzymian.
Dziś u stóp Wzgórza Świątynnego, na którym stoi meczet Omara, ich potomkowie płaczą nad głupotą przodków, którzy przez swe skąpstwo stracili pieniądze, świątynię i ojczyznę. Ale podobna historia zdarzyła się też podczas zdobycia Kartaginy, Rzymu, Konstantynopola i setek innych miast. Być może ich mieszkańcy nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, żyli własnym życiem, myśleli, że jakoś to będzie. Nie było. Chcieli zachować dorobek życia i dlatego stracili i dorobek, i życie. Doskonale ich rozumiem, kiedy dziś w telewizji na jednym kanale widzę program „Gwiazdy tańczą na lodzie", na innym zatrważające wieści ze światowych giełd, a na jeszcze innym – zapewnienia polityków, że przecież „jakoś to będzie".
Zdumiała mnie kiedyś wiadomość, że skarbów zrabowanych przez legiony Tytusa Flawiusza ze zburzonej w 70 r. n.e. Świątyni Jerozolimskiej było tak dużo, że wystarczyło ich na sfinansowanie rzymskiego Koloseum. Dziwne, że słynący z mądrości mieszkańcy Jerozolimy nie próbowali spodziewanemu przecież zagrożeniu zaradzić za pomocą tych skarbów. A to rekrutując wojska, a to kupując sojuszników, a to przekupując Rzymian.
Dziś u stóp Wzgórza Świątynnego, na którym stoi meczet Omara, ich potomkowie płaczą nad głupotą przodków, którzy przez swe skąpstwo stracili pieniądze, świątynię i ojczyznę. Ale podobna historia zdarzyła się też podczas zdobycia Kartaginy, Rzymu, Konstantynopola i setek innych miast. Być może ich mieszkańcy nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, żyli własnym życiem, myśleli, że jakoś to będzie. Nie było. Chcieli zachować dorobek życia i dlatego stracili i dorobek, i życie. Doskonale ich rozumiem, kiedy dziś w telewizji na jednym kanale widzę program „Gwiazdy tańczą na lodzie", na innym zatrważające wieści ze światowych giełd, a na jeszcze innym – zapewnienia polityków, że przecież „jakoś to będzie".
Więcej możesz przeczytać w 44/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.