Czy Tomasz Lis, Roman Kluska lub Kazimierz Marcinkiewicz staną na czele nowej siły, która przebojem wedrze się do parlamentu? A potem przejmie władzę? Nawet znaczący spadek zaufania do rządu nie musi się skończyć sukcesem Prawa i Sprawiedliwości czy lewicy. Bardzo prawdopodobne, że nadciąga pogoda dla nowych populistów. A może będzie to ktoś zupełnie inny? Jedno jest pewne – kryzys, który zatrząsł gospodarką, może równie mocno przewietrzyć politykę.
Na razie Polacy ufają Donaldowi Tuskowi. W badaniu przeprowadzonym przez Pentor na zlecenie „Wprost" premiera jako tego, który najszybciej wyprowadzi kraj z kryzysu, wskazało 43,2 proc. ankietowanych. Jeśli jednak zapaść potrwa dłużej i nałoży się na wieloletnie zaniedbania, choćby na niewydolny system emerytur i ubezpieczeń zdrowotnych czy zablokowane przez korporacje drogi awansu młodych, może to spowodować powstanie potężnej grupy niezadowolonych. Ci ludzie, skądinąd uziemieni w Polsce, bo w Irlandii czy Niemczech również będzie trudniej o pracę, staną się też poważną siłą polityczną. Oczywiście, część z nich popadnie w apatię i nie uwierzy żadnemu politykowi, część poszuka szczęścia w dzisiejszej opozycji, ale reszta skorzysta z zupełnie innej szansy na odmianę swego losu, używając do tego celu urny wyborczej.
Więcej możesz przeczytać w 11/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.