Wchodząc do koalicji, Pawlak sprzedał Tuskowi sznurek, na którym sam może zawisnąć. PSL ma jednak sprawdzony sposób na uniknięcie roli przystawki platformy. Zamierza się stać opozycją dla własnego rządu.
PSL kontra PO Koalicja PO-PSL przypomina słynną wizytę Katarzyny II na Krymie. By inspekcja wypadła jak najlepiej, tamtejszy zarządca Grigorij Potiomkin pozamykał miejscowych wariatów, zabronił picia alkoholu, nakazał odmalować budynki, a na stepach pobudował makiety, które z daleka przypominały nowo powstałe osady. Ze współpracą Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka jest podobnie. Obraz wykreowany przez rządowych PRowców to nic innego jak potiomkinowska wieś. Z daleka wygląda jak sielanka, z bliska zaczyna pachnieć ściemą, a w cieniu makiety po cichu poszturchuje się dwóch spoconych facetów.
Więcej możesz przeczytać w 11/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.