Jeszcze 30 lat temu półwysep Synaj wydawał się bodaj najbardziej absurdalnym miejscem na zakładanie kurortu. Szarm, choć należy do Egiptu, nie znajduje się na kontynencie afrykańskim, ale po drugiej stronie Morza Czerwonego. W zbiorowej wyobraźni, zwłaszcza Żydów i chrześcijan, Synaj jest groźną pustynią, przez którą na- ród wybrany szedł z egipskiej niewoli do Ziemi Obiecanej. Pustynią tak straszną, że nie udałoby się jej pokonać bez boskich interwencji – manny z nieba czy cudownego toczenia wody ze skał przez Mojżesza. Ten ponury biblijny obraz jest całkowicie prawdziwy. Chociaż Synaj znajduje się między żyzną Mezopotamią a deltą Nilu, nigdy nie został zasiedlony. Z prostej przyczyny: na półwyspie nie ma ani jednej oazy czy stałego źródła słodkiej wody. Potrafią tu żyć tylko koczownicze plemiona Beduinów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.