Zapora budowana nieustannie od 90 lat. Albo lotnisko za 10 mln zł, z którego dziennie odlatuje dziewięciu pasażerów. A może podziemny parking za 20 mln zł z zabetonowanym wjazdem. „Genialnych” pomysłów państwo i samorządy realizują za pieniądze podatników wiele. Kto i dlaczego wydaje pieniądze na bezsensowne inwestycje?
Tama na Skawie w pobliżu Wadowic miała być jednym z największych i najnowocześniejszych obiektów tego typu w Europie. I byłaby, gdyby została uruchomiona w czasach, kiedy zaprojektował ją Gabriel Narutowicz, czyli ponad 90 lat temu. Tymczasem samo „wdrażanie projektu do realizacji" (polegające głównie na wysiedlaniu ludzi oraz szczegółowym zaplanowaniu budowy) trwało 70 lat. Pierwsze koparki pojawiły się u brzegów Skawy w Świnnej Porębie w 1986 r. I nie wyjechały stamtąd do dziś. – Jak tak dalej pójdzie, to dotrwam do emerytury, nadzorując tę inwestycję – śmieje się Piotr Jamka, dyrektor w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Krakowie, który w pracach nad zaporą uczestniczy od 1979 r. – Przesunięcie linii kolejowej o sześć kilometrów, budowa trzech wiaduktów oraz odcinka drogi krajowej – samo uzyskanie kompletu zezwoleń dla każdej z tych inwestycji trwa co najmniej rok. Czeka nas jeszcze dużo pracy – mówi Jamka. Przyznaje jednocześnie, że nawet ambitny plan sprzed kilku lat, by oddać zaporę do użytku w 2012 r. także nie zostanie zrealizowany, ponieważ budowa nie otrzymała obiecanych 115 mln zł z budżetu państwa.
Więcej możesz przeczytać w 22/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.