W czasach kryzysu bankowcy biją się w piersi i szczerze wyznają, że przeholowali z akcjami kredytowymi. Zachęcają, aby dla równowagi finansowej teraz to klienci pożyczali im pieniądze. Oczywiście nie za darmo, lecz w formie lokat oszczędnościowych.
Jeszcze kilka miesięcy temu w reklamie banku BZ WBK brytyjski komik John Cleese próbował wziąć kredyt, powołując się na ciocię z Pcimia. Dzisiaj członka grupy Monty Pythona wygryzł amerykański aktor Danny DeVito, który w reklamie tego samego banku nawet nie wspomina o pożyczce. Zachwala za to lokatę i kusi nagrodą w loterii dla tych, którzy zaczną oszczędzać. Niedawno nie można było włączyć telewizora, by nie natknąć się na bankowców zachęcających do zaciągania pożyczek. ING postawił na szczerość wobec klientów. Nie owijał w bawełnę i swój spot wykrzyczał przez megafon: „Ludzie! Powinniście mieć więcej pieniędzy! Powinno was stać na to, czego chcecie! Meble, telewizory, wędliny – wszystko to jest dla was!". Dzisiaj ten sam bank namawia Polaków, aby oszczędzali. Skąd taka zmiana strategii? – Po latach konsumpcyjnego szaleństwa, kiedy to tylko reagowaliśmy na działania konkurentów, wracamy do korzeni, czyli do oszczędzania – tłumaczy Piotr Utrata, rzecznik ING.
Więcej możesz przeczytać w 22/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.