Do 2012 r. liczba telefonów komórkowych w Polsce zwiększy się o 8 mln. Sieci będą walczyły o klientów specyficznymi usługami, na przykład… abonamentem dla wędkarzy. Według Urzędu Komunikacji Elektronicznej obecne nasycenie polskiego rynku telefonami komórkowymi wynosi 123 proc., choć jeszcze w 1999 r. nie przekraczało 10 proc. Pod tym względem plasujemy się jeszcze daleko za Włochami (153 proc.), ale konsekwentnie zbliżamy się do unijnej średniej. Już za trzy lata ma nam przybyć 8 mln komórek, w czym interes zwęszyli nowi operatorzy wchodzący na rynek. Debiutuje właśnie CenterNet Romana Karkosika, w którym specjaliści upatrują potencjalne zagrożenie dla sieci Play, a nawet wróżą mu zwycięstwo w potyczkach z „wielką trójką" – Plusem, Erą i Orange. CenterNet współpracuje z Radiem Maryja (licząc, że tylko za pośrednictwem stacji ojca Rydzyka znajdzie pół miliona klientów), a także z portalem rybobranie.pl (ma w planach specjalną ofertę dla wędkarzy). Takie specyficzne usługi skierowane do konkretnej grupy klientów będą coraz popularniejsze, także wśród operatorów wirtualnych. Kilka tygodni temu ruszyła sieć GaduAir, która chce przekonać do swojej oferty ponad 6 mln użytkowników komunikatora internetowego Gadu-Gadu. W komórce z kartą GaduAir mogą korzystać z komunikatora za darmo, a także scalić swój numer telefonu z numerem GG.
"Nasz region wykazał się zdrowym zacofaniem i dzięki temu nie ucierpiał"
prof. Leszek Balcerowicz, były minister finansów
Kraksa General Motors
Największy koncern motoryzacyjny świata zbankrutował. Nie zapobiegła temu nawet interwencja gabinetu Baracka Obamy, który w marcu wymusił na prezesie spółki Ricku Wagonerze rezygnację ze stanowiska i w ostatnich miesiącach samodzielnie kontrolował politykę firmy. Teraz szansą dla koncernu jest tymczasowa ochrona przed wierzycielami, która pozwoli na zebranie funduszy potrzebnych na spłatę długów. Rząd Kanady już zaoferował wykupienie 12 proc. akcji firmy za 9,5 mld dolarów. Na razie zakłady GM funkcjonują normalnie.
Ceny ropy wzrosły do poziomu nienotowanego od pół roku. To ciekawe, zważywszy że Międzynarodowa Agencja Energii po raz dziewiąty z rzędu obniżyła prognozę popytu na ropę. Zapotrzebowanie ma spaść do poziomu najniższego od 1981 r., a to oznaczałoby powrót cen z końca 2008 r. Baryłka ropy kosztowała wtedy mniej niż 40 dolarów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.