Pragmatyzm w działaniu
Wizyta prezydenta Baracka Obamy w krajach arabskich jest wyrazem pragmatyzmu. Amerykański przywódca, któremu zależy przede wszystkim na przełomie w bliskowschodnim procesie pokojowym oraz powstrzymaniu nuklearnych planów Teheranu, gotów jest nawet zerwać z lansowaną przez swojego poprzednika strategią umacniania demokracji na całym świecie i współpracować z takimi państwami, jak Egipt, którym daleko do przestrzegania demokratycznych standardów i praw człowieka. Mimo wszystko trudno jednak oczekiwać, że kraje arabskie odwzajemnią przyjazne gesty prezydenta Obamy. | PB
Kłopoty Netanjahu
Przechył Baracka Obamy w stronę świata arabskiego sprawia, że delikatna koalicja rządowa w Izraelu poważnie się chwieje. Obama cały czas podkreśla, że podtrzyma sojusz obronny USA i Izraela, ale jednocześnie twardo mówi, że Izrael musi zaprzestać budowy osiedli na Zachodnim Brzegu. Zdołał też przekonać tradycyjnie proizraelskich kongresmenów, że zakończenie konfliktu izraelsko-palestyńskiego jest w interesie bezpieczeństwa USA. Premier Netanjahu jest pod ścianą, bo sprawa osiedli może doprowadzić do upadku jego rządu. | RA
Obama jak Roosevelt
Prezydent Obama oświadczył lekarzom i ubezpieczycielom, że reforma opieki zdrowotnej położy „nowy fundament" pod gospodarkę USA. Obama, który usiłuje wyrwać kraj z najgłębszej recesji od czasów Wielkiego Kryzysu i jednocześnie przekształcać sfery energetyki, edukacji i opieki zdrowotnej, chce zawrzeć w tej frazie swój ambitny program, tak jak zrobił to Franklin D. Roosevelt w latach 30. Każdy prezydent chce mieć swój znak rozpoznawczy, a „nowy fundament" brzmi dobrze. | RA
Merkel górą
Brytyjczycy, Niemcy, Włosi i Hiszpanie spośród europejskich przywódców najbardziej cenią kanclerz Niemiec Angelę Merkel – wskazuje sondaż opublikowany przez „Le Figaro". Dobrą opinię o Merkel ma 65 proc. badanych. Za nią plasują się: prezydent Francji Nicolas Sarkozy (51 proc.) i premierzy Wielkiej Brytanii oraz Hiszpanii – Gordon Brown i Jose Luis Zapatero (po 45 proc.). Jedynie 25 proc. ankietowanych ceni premiera Włoch Silvio Berlusconiego. | IM
Moskwa dzieli i rządzi
Czyniąc Rosję zależną od europejskich rynków, Unia Europejska chciała nakłonić ją do szanowania międzynarodowych reguł politycznych i handlowych. Rosja uważa, że ma lepszą strategię, dzięki której uzależni Europę od swojej energii, a zarazem będzie kontrolowała eksport energii swoich sąsiadów. Na razie to Rosjanie są górą. Europa musi mieć wspólną politykę w kwestii, która jest najważniejsza dla jej wschodnich sąsiadów. | RA
Duma z Rosji
Trudno znaleźć biznesowe wytłumaczenie dla udziału rosyjskiego Sbierbanku w przejęciu kontroli nad niemieckim Oplem. W tym przedsięwzięciu można dostrzec wyłącznie polityczne czynniki. Po pierwsze – dumę z Rosji. Nasi biznesmeni i politycy od dawna skarżą się, że na Zachodzie nie da się niczego kupić. A tu nagle kupujemy udziały w legendarnej fi rmie. Po drugie – przyjaźń rosyjsko-niemiecką. Gerhard Schröder, były kanclerz Niemiec, a obecnie szef rady nadzorczej spółki Nord Stream, pośredniczył w tej transakcji. | WK
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.