Nasz drogi wicepremier Pawlak Milion złotych kosztuje dwuletnia obsługa prawna Waldemara Pawlaka. To tylko ułamek sumy, jaką rocznie wydają polskie urzędy na zakupy z wolnej ręki.
1,08 mln zł – to kwota, którą w grudniu 2008 r. zobowiązało się zapłacić Ministerstwo Gospodarki za doradztwo prawne tylko dla wicepremiera Waldemara Pawlaka. Kontrahentem jest warszawska kancelaria prawna Kruk, Pasierbiak, Wasilewski i Wspólnicy, którą wybrano bez przetargu. Takich zakupów polskie urzędy rocznie dokonują setki. W 2006 r. Ministerstwo Finansów w trybie z wolnej ręki zleciło prywatnej spółce „utrzymanie czystości gmachu resortu". Wydało na to prawie 1,4 mln zł. Z kolei Ministerstwo Infrastruktury zapłaciło ponad milion złotych za serwisowanie kserokopiarek, a później 33 tys. zł za obiady dla urzędników – kontrahentem był bar szybkiej obsługi w pobliżu resortu. Wszystko oczywiście bez przetargu. Do rekordzistów należy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która we wrześniu 2008 r. kupiła od firmy Hewlett-Packard usługę polegającą na „realizacji wymagań departamentów merytorycznych na modyfikację systemów IT". Wydała na to prawie 35 mln zł. Wcześniej agencja bez procedury przetargowej zleciła tejże fi rmie jeszcze pięć innych zamówień na łączną kwotę ponad 564 mln zł. Najbardziej lukratywna była umowa z 12 września 2005 r., na podstawie której ARiMR zapłaciła Hewlett-Packardowi prawie 420 mln zł za – jak czytamy – „kompleksową obsługę i konserwację systemu informatycznego". „Wprost” poprosił o wycenę tego typu usługi dwóch dyrektorów fi rm z branży IT i jednego specjalistę informatyka. Wszyscy stwierdzili, że jej rynkowa wartość, przy uwzględnieniu rozmiarów agencji, to maksymalnie… 8 mln zł. Prawo o zamówieniach publicznych nakazuje wydawanie publicznych pieniędzy w drodze konkursu czy przetargu. Pozostawia jednak furtkę: zamówienia w trybie z wolnej ręki można składać „z przyczyn technicznych o obiektywnym charakterze” lub w „wyjątkowych sytuacjach”. – To kuriozalny, niejasny zapis, który musi prowadzić do nadużyć – uważa Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. – Jedynym sposobem wyeliminowania patologii byłoby wprowadzenie przepisu mówiącego, że wyłącznym kryterium wyboru wykonawcy jest cena.
Fot. A. Jagielak
Więcej możesz przeczytać w 24/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.