Puszczenie bąka kosztuje w Austrii 50 euro. Mandat w takiej wysokości musiał zapłacić pewien 19-letni Austriak za to, że „wydalił gazy w pobliżu funkcjonariusza na służbie” – jak doniosła prasa. Wydaje się to śmiechu warte, a tymczasem policjant wycenił to konkretnie, wysoko. Najzabawniejsze jest jednak uzasadnienie grzywny. Otóż austriacki funkcjonariusz uznał, że 19-latek naruszył paragraf o bezpieczeństwie kraju Styria. Innymi słowy, bąk obywatela potraktowany został jak gaz bojowy zagrażający bezpieczeństwu państwa austriackiego.
Jak widać, każdy idiotyzm można uzasadnić interesem państwa. Przed wyjazdem do Austrii zalecam zabranie z sobą espumisanu. A w naszym kraju nie należy się rozstawać z laremidem. Biegunka jelitowomózgowa najzacniejsze dotyka głowy. Oto na przykład tajemnicą państwową może być rozmowa telefoniczna zaczynająca się od słów: „Cześć, Zbyszek! Cześć, Rysiek!". Skoro tak, to ujawnienie przez „Rzeczpospolitą" zapisu rozmów między Ryśkiem a Zbyszkiem narusza bezpieczeństwo Polski. Opublikowane zapisy rozmowy Zbyszka (Chlebowskiego) z Ryśkiem (Sobiesiakiem) naruszają bezpieczeństwo państwa Chlebowskich, Drzewieckich, Sobiesiaków czy Kosków. To na pewno. Dlaczego jednak te osoby, ustalające zapisy w ustawie o grach hazardowych, mają uosabiaćpaństwo polskie, tego nie rozumiem. Styl tych rozmów jako żywo przypomina rozmowę Rywina z Michnikiem czy zapis rozmów SLD-owskich Zbyszków, Jurków i Wojtków, bohaterów afery starachowickiej.
Więcej możesz przeczytać w 41/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.