Tusk ma się spotkać z Cimoszewiczem. Wicepremier Grzegorz Schetyna już zapowiedział, że podczas tej rozmowy padnie jakaś propozycja. – Chcielibyśmy, aby nazwisko tego polityka w dobry sposób zostało wykorzystane przez Polskę – stwierdził zastępca szefa rządu. Z informacji „Wprost" wynika, że premier zamierza zaproponować Cimoszewiczowi stanowisko ambasadora w Waszyngtonie, Moskwie lub Nowym Jorku (przedstawicielstwo przy ONZ). Najatrakcyjniejszy jest oczywiście ten pierwszy kierunek, ale ambasadorowi Robertowi Kupieckiemu kadencja kończy się dopiero w 2012 r. Znacznie prościej byłoby więc wysłać Cimoszewicza do Moskwy lub NowegoJorku – ambasadorowi w Rosji misja kończy się lada moment, a na placówkę przy ONZ szykowała się Anna Fotyga, lecz rząd wycofał się z tej kandydatury.
Były premier może jednak odrzucić wszystkie trzy oferty. Z ustaleń „Wprost" wynika bowiem, że Cimoszewicz ma za złe Tuskowi bierność, kiedy ubiegał się o fotel sekretarza generalnego Rady Europy. Liczył na to, że premier weźmie go na rozmowę z Władimirem Putinem podczas obchodów 70. rocznicy wybuchu wojny lub przynajmniej poruszy w rozmowie z premierem Rosji sprawę jego kandydatury. – Włodek twierdzi, że Tusk nie zrobił nawet tego drugiego – mówi osoba z jego otoczenia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.