Sobiesiaki jak Polska długa i szeroka fetują swój kolejny sukces. Sobiesiaki opijają odwołanie, a właściwie w ich języku wypier… tego ch… k… Mariusza Kamińskiego, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Piją na pohybel antykorupcyjnym fanatykom, mordo ty moja, żeby żyło się lepiej. Za łzy Beaty Sawickiej, za każdą kroplę zimnego potu na czole Zbigniewa Chlebowskiego, za dymisję awansującą Grześka, za błędy na górze piją i śmieją się ze ściganego przez prokuraturę Mariusza Kamińskiego.
Janusz Palikot, lider postępowej frakcji PO, żąda aresztowania Kamińskiego za próbę obalenia rządu i partii oraz zasadzkę na premiera. Wszystko to nie byłoby możliwe, gdyby nie wysiłek i ogromne zaangażowanie ściemniaków politycznych i medialnych. Oskarżeni o udział w aferze korupcyjnej politycy muszą ściemniać w ramach prawa do obrony. To zrozumiałe, im chodzi o życie zagrożone bestialstwem oprawców z CBA. Wspierają ich ściemniacy zaangażowani, jak Karpiniuk czy Palikot, dla których jest to okazja do awansu. Zgodnie z doktryną ściemniaków nie ma żadnej afery hazardowej, jest tylko problem braku asertywności Chlebowskiego i innych działaczy PO oddanych służbie społecznej. Nie ma afery stoczniowej, jest tylko sukces nieudanej sprzedaży stoczni inwestorom, których nie ma. To oczywiście nowomowa ściemniaków, którzy walczą, by język służył partii rządzącej, a nie opozycji. Tak jak w PRL widzimy strajk, a mówimy „przerwy w pracy", opozycję nazywamy elementem antypaństwowym uprawiającym krytykę z wrogich antypolskich pozycji.
Więcej możesz przeczytać w 43/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.