Tomasz Stańko: Zamknąłem pewien okres w swoim życiu, który nazywam nowo narodzonym. Ten okres trwał od lat 90. i był dla mnie ważny zarówno ze względów prywatnych, jak i wydarzeń związanych z odzyskaniem wolności. Właśnie wtedy, w latach 90., wróciłem do wytwórni ECM, która załatwiła mi koncerty na najważniejszych scenach świata, zacząłem robić międzynarodową karierę. Teraz rozpoczął się nowy okres w mojej muzyce, nowojorski. Nad płytą pracowałem trzy lata. Ten krążek jest inny, chociaż zachowuję ciągłość muzyczną. Wydaje mi się, że jest znacznie bardziej komunikatywny, ale to ocenią kupujący.
Nowa płyta jest melancholijna. Skąd ten smutek?
Nie do końca się z tym zgodzę. Ale na pewno melancholia jest związana z moim charakterem. Jestem człowiekiem refleksyjnym,melancholijnym. Takie jest moje życie, moja karma, więc taką muzykę piszę. Utwór „The Dark Eyes of Martha Hirsh" jest ponoć inspirowany obrazem Oskara Kokoschki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.