Jeden podpis prezydenta Lecha Kaczyńskiego pod traktatem lizbońskim sprawił, że Polska znowu jest europejskim beniaminkiem. Nawet nasze wątpliwości w sprawie wcielania w życie traktatu są teraz uważane za uwagi merytoryczne, a nie zachowania buntownicze. W roli europejskiego enfant terrible zastąpiły nas Czechy i ich prezydent Václav Klaus.
Uroczystość podpisania traktatu przez Lecha Kaczyńskiego przerodziła się w wielką europejską fetę, o której informowały najważniejsze media w krajach UE. Te same, które jeszcze rok temu przedstawiały Lecha Kaczyńskiego jako jednego z czołowych eurosceptyków. Teraz zaczęły w nim dostrzegać po prostu prezydenta dużego kraju Unii. W powszechnej euforii bez większego echa przeszły dobitne słowa prezydenta o Europie narodów i suwerenności krajów członkowskich.
Więcej możesz przeczytać w 43/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.