Nie możesz wybrać się na cmentarz 1 listopada? Połącz się ze zmarłym na Facebooku – napisała Bogumiła Matuszewska na blogu Interaktywnie.com. Na fotoblogu Aleksandra Kalinowskiego zobaczymy unikatowe zdjęcia z październikowej „Nocy w Instytucie Lotnictwa”, który tylko raz w roku otwiera podwoje dla zwiedzających. Noc w instytucie lotnictwa 2009 Schwefel.fotolog.pl – blog fotograficzny Aleksandra Kalinowskiego, studenta prawa na UW. Pisze o sobie: „Moją wielką pasją jest fotografia, którą staram się łączyć z lotnictwem i eksploracją opuszczonych fabryk czy bunkrów”. O tej imprezie dowiedziałem się z lotniczego forum. Miałem nadzieję, że to będzie kameralne spotkanie dla pasjonatów lotnictwa. Niestety, był to jeden wielki piknik ludzi kompletnie niemających pojęcia o lotnictwie. Dzieciaki skaczące po dopiero co odrestaurowanych biesach, iskrach czy irydach, grupka drechów siłujących się z klapami skrzydeł i cwaniacy, którzy wpychali się na chama do długich kolejek. Słowem: horror. Z ciekawych rzeczy były: stanowisko do testowania śmigłowców, bies, silnik od 737 i iryda. Symulator lotu, prawdę mówiąc, spodziewałem się czegoś lepszego, bo taki to mam w domu na kompie... Facebook przekracza granice życia i śmierci Interaktywnie.com – blog Bogumiły Matuszewskiej, krakowskiej dziennikarki, byłej reporterki Antyradia, która teraz specjalizuje się w polskim rynku interaktywnym Administratorzy serwisu postanowili stworzyć wirtualne cmentarze – specjalne profile zmarłych osób mające pomóc w zachowaniu wspomnień. Wprowadzenie nowej funkcji natychmiast wzbudziło duże kontrowersje i już prawie 900 tys. osób domaga się jej usunięcia. (...) Głównym jej celem jest umożliwienie ponownego skontaktowania się z osobami, z którymi dawno nie rozmawialiśmy, np. z byłym chłopakiem/dziewczyną, eksżoną/eksmężem czy właśnie ze zmarłymi znajomymi. – Kiedy ktoś nas opuszcza, nie znika wszak z naszej pamięci ani z naszej sieci społecznościowej – napisał ze śmiertelną powagą przedstawiciel Facebooka Max Kelly. W oficjalnym blogu witryny stwierdził: – Aby odzwierciedlić faktyczny stan rzeczy, stworzyliśmy koncepcję profili, w ramach których ludzie będą mogli się dzielić wspomnieniami na temat zmarłych. Każdy z użytkowników może teraz stworzyć swój wirtualny testament. W nim wyznacza osoby, które po jego śmierci uzyskają dostęp do jego profilu. Po zakończeniu żywota właściciela, profil nie znika z sieci, ale specjalnie oznaczony funkcjonuje dalej jako miejsce pamięci internauty. Nadal możliwe będzie publikowanie na nim wpisów i wklejanie linków. Zniknie natomiast z publicznych wyników wyszukiwania i nikt nie będzie się mógł do niego zalogować. Facebook przekonuje, że prywatność nieboszczyków będzie chroniona. Usunięte zostaną powiązane z nim osobiste dane, takie jak aktualizacje statusów czy informacje kontaktowe. Twórcy serwisu podkreślają, że „zdają sobie sprawę z tego, iż przypominanie ludziom o tych, którzy odeszli, może być bardzo trudne”. Seanse spirytualistyczne na Facebooku nie spotkały się jednak z aplauzem jego użytkowników. W ciągu kilku godzin od wprowadzenia funkcji „reconnect” setki tysięcy ludzi poczuło się dotkniętych. Przeciwko takiej „pomocy” protestuje już 900 tysięcy osób. Jedna z użytkowniczek serwisu, która po zalogowaniu na swoje konto ujrzała zdjęcie zmarłego dwa lata wcześniej kolegi, tak skomentowała pomysł Facebooka: – Jak pewnie wielu z jego przyjaciół nie wyrzuciłam kontaktu ze swojego profilu, a teraz czuję się dziwnie. Facebook powinien coś w tej sprawie zrobić. Musi być jakiś sposób, dzięki któremu ludzie unikną szoku, dostając informację, że powinni się skontaktować ze zmarłymi albo na przykład z byłymi małżonkami. Warto podkreślić, iż pomysł tworzenia miejsc dla zmarłych w sieci nie jest właściwy tylko dla Facebooka. (...) Istnieją całe serwisy – takie e-cmentarze, na których można tworzyć profile swoich bliskich zmarłych, umieszczając na nich ich zdjęcia, ulubione filmy, muzykę. Przykładem tego typu zjawiska jest portal Virtual Heaven zachęcający do stworzenia nieba dla zmarłych znajomych. Jak podkreślają jegotwórcy, ma on pomóc w ich upamiętnieniu. Odwiedzający witrynę mogą się wpisać do księgi pamiątkowej lub zapalić wirtualną świeczkę. Jeśli zatem ktoś ma potrzebę odwiedzenia grobów bliskich, teraz nie musi już nawet odchodzić od komputera – może cały czas kontaktować się z nimi online. Teraz pozostało nam tylko czekać, jak takie nowe „udogodnienia” wykorzystają żartownisie – kto zostanie na potrzeby serwisu uśmiercony, a kogo użytkownicy ożywią.
Więcej możesz przeczytać w 45/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.