Ukazał się właśnie „Słownik polszczyzny politycznej po roku 1989” wydany przez PWN. Językoznawcy analizują w nim ulubione słówka i słynne powiedzonka naszej klasy politycznej. W kręgach naukowych panuje opinia, że politycy źle się wyrażają. Całe szczęście, że książka nie obejmuje ostatnich podsłuchów z kręgu afery hazardowej, gdzie tzw. brzydkie słowa stanowią nie tylko ulubiony przerywnik, ale bywa, że motyw przewodni rozmowy.
Koślawienie języka to specjalność właściwa nie tylko klasie politycznej. Źle wyrażają się także dziennikarze i szewcy po wypłacie. Okropnie mówią pracownicy korporacji i robotnicy drogowi. Koszmarnie korzystają z mowy polskiej pracownicy naukowi i luje pod sklepem. Język polski ma to do siebie, że pięknie mówi nim tylko kilka osób, a i to nie zawsze.
Więcej możesz przeczytać w 45/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.