Nie fajny tata, ale surowy ojciec z pasem w ręku. Taki, co to nie pomoże w odrabianiu lekcji, ale za to chętnie rozliczy z każdej dwói. Tak wyobrażam sobie prezydenta Polski, jeśli wybory wygra kandydat Platformy Obywatelskiej. Wiem, wiem. Takich ojców bardziej się szanuje, niż kocha.
Jeśli chodzi o Bronisława Komorowskiego, to przed oczami mam dwa obrazki. Na pierwszym jest dumnie kroczący wąsacz o wyglądzie sarmackiego szlachcica, za którym biegną współpracownicy, funkcjonariusze BOR i dziennikarze. Tym ostatnim oczywiście nie odpowiada – z wrodzoną sobie kulturą po prostu nie znajduje dla nich czasu. Drugi obrazek to posiedzenie Sejmu. Obrady prowadzi marszałek, spoglądając ze swojego podwyższenia na posłów. Poucza ich, dumnie recytuje uchwały i czyta mądre przemówienia. Zawsze czyta, choć ja tak bardzo chciałbym posłuchać, jak mówi. Żeby dowiedzieć się, co naprawdę czuje i myśli.
Więcej możesz przeczytać w 19/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.