(Analiza przygotowana przez The Economist Intelligence Unit) W pierwszym kwartale 2010 r. notowania polskiego złotego, rumuńskiego leja, węgierskiego forinta i czeskiej korony wzrosły w stosunku do euro. Stało się tak po gwałtownym spadku wartości tych walut w 2009 r. Jednak należy się spodziewać, że w różnych krajach ów wzrost wywoła różne reakcje. Polscy politycy przyjmują to z zadowoleniem – tańsza będzie przez to obsługa zadłużenia. Na Węgrzech, w Rumunii i Czechach aprecjacja waluty może zagrozić ożywieniu gospodarczemu.
Wzrost wartości walut Polski, Rumunii, Węgier i Czech w pierwszych miesiącach 2010 r. spowodowany był napływem inwestycji. W wyniku problemów finansowych części państw strefy euro, takich jak Grecja, Portugalia i Hiszpania, inwestorzy przenieśli pieniądze do niektórych państw Europy Środkowej i Wschodniej. Jednakże kryzys fiskalny, który pod koniec 2009 r. wybuchł w państwach leżących na obrzeżach strefy euro, spowodował także, że międzynarodowi inwestorzy baczniej obserwują aktywa w państwach UE, w których sytuacja jest niepewna, np. na Węgrzech.
Więcej możesz przeczytać w 19/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.