„500 dni spokoju", które od wyborców dostali Tusk i Komorowski, to niewiele. Zdaje sobie z tego sprawę prezydent elekt. Dlatego ledwie wygrał wybory, by nie tracić czasu, cichaczem, by nie epatować niepotrzebnie innych swoją pracowitością, nominował dwóch nowych członków KRRiTV. Teraz, gdy zrobił już coś dla kolegów, będzie mógł robić coś dla Polski.
Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej" mówi, że do Smoleńska miał polecieć razem z bratem. Jednak ze względu na chorą matkę wyjazd odwołał, o czym wiedział tylko Lech Kaczyński. Czujni dziennikarze od razu wywęszyli sensację i dopytali prezesa: Czy możliwe jest zatem, że do ostatniej chwili figurował pan na liście pasażerów? – Nie wykluczam, że tak było – dopowiada prezes Kaczyński. I wszystko jasne. Katastrofa smoleńska to był zamach, którego celem był nie tylko sam Lech Kaczyński, ale obaj bracia. Wciąż tylko nie wiadomo, po co ktoś miałby organizować zamach. Ojciec Rydzyk twierdzi, że tego już się nie dowiemy.
Aniołki Napieralskiego zdjęły ciuszki!!! – ta wiadomość zelektryzowała męską, i to nie tylko lewicową część wyborców. Piosenkarki bliźniaczki, które wsparły w kampanii prezydenckiej Grzegorza Napieralskiego, pozują nago w „CKM-ie". Dziewczyny mają się czym chwalić i co prezentować w przeciwieństwie do lidera SLD. Jego partia w jednym z ostatnich sondaży nie dostała nawet 10 procent poparcia. Oczywiście, przewodniczący Napieralski wciąż jeszcze ma czas, by udowodnić, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy.
Mirosław Sekuła, przewodniczący komisji śledczej badającej aferę hazardową, podobno sam z siebie przygotował już raport końcowy, choć komisja prac jeszcze nie zakończyła. Żadnej afery za czasów PO nie było, a Zbychu i Miro mogą spać spokojnie. Jarosław Kaczyński nie widzi możliwości współpracy z PO, dopóki politycy tej partii nie przeproszą. „Nie będę współpracował z nikim, kto był nie w porządku wobec mojego brata" – powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej". Dwa miesiące wcześniej Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tej samej gazety mówił, że współpraca z PO jest możliwa. Prezes PiS zapewniał, że nie chce „wracać do dawnych sporów” i liczył, że „w polityce będzie obowiązywał język współpracy”. Czy te wywiady udzieliły dwie różne osoby, czy też polityk z rozdwojeniem jaźni?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.